Translate

piątek, 17 sierpnia 2012

Pechowy dzień...

Taki ambitny plan miałam dzisiaj... Pojechałam do stolicy Dolnego Śląska w celu zapisania się na studia II stopnia. Moja uczelnia robi wielkie wydarzenie z wręczenia skierowania na badania lekarskie - trzeba odebrać OSOBIŚCIE...(wkońcu to dokument najwyższej wagi państwowej!) Wszystko zaplanowałam tak, żeby załatwić to w jeden dzień; umówiłam się z Ośrodkiem Medycyny Pracy na 13.00. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że Pani, która mnie rejestrowała - zarejestrowała mnie na godzinę, w której lekarza już DAWNO nie ma...Wogóle nie ma nikogo kompetentnego do podbicia mi tego świstka... I tak załatwiłam wielkie "G", bo umowy z uczelnią podpisać nie mogę - niekompletne dokumenty. I się przejechałam. Moja nawigacja zrobiła mi "wspaniałą" wycieczkę krajoznawczą po wąskich uliczkach Starówki (tak tak, pokierowała mnie przez całe centrum), zaliczyłabym 2 przytarcia na rondzie (Włosi chyba nie znają zasad ruchu drogowego) i mało nie przyłożyłam gówniażowi, który z uporem maniaka usiłował umyć mi auto butelką wody na skrzyżowaniu (nie docierało, że NIE chcę korzystać z jego usług)... Wspaniały dzień. W ośrodku zdrowia w Jeleniej Górze usłyszałam, że nie podpisali kontraktu z NFZ i muszę rejestrować się gdzie indziej. wrrrrrrrrrrrrr... Ciężki żywot (przyszłego) studenta... ;)))

Po powrocie do domu od razu wskoczyłam pod prysznic i... od razu postanowiłam napisać Wam o swojej nowej zapachowej obsesji. Będąc w Biedronce kupiłam jakiś zagadkowy żel pod prysznic. I odpadłam... 
"Mariella Rossi" - wielka 600-mililitrowa butla wspaniałości. "Japoński" żel o zapachu "kwitnącej wiśni". Zapach mocny, cięższy, nietypowy. Utrzymuje się na skórze bardzo długo i... nie wymaga stosowania perfum ;) Zapach dla osób lubiących orientalne klimaty. Czuję, że mój odwieczny olejek Nivea pójdzie w odstawkę na dłużej :))) W biedronkowej ofercie dostępne były 3 rodzaje tych żeli - znajdzie się też coś dla miłośniczek wanilii :)) Produkt baaardzo wydajny (2 pompki na całe ciało to max!), duży i niedrogi - 9,90 zł. Śmiało można by było postawić go na wysokiej półce wśród markowych butelek.
Następna butelka prosto z biedronkowej półki - godna polecenia - dwufazowy płyn do demakijażu oczu Bielenda Avocado. Naprawdę szybko i dokładnie zmywa makijaż, nie podrażnia (przynajmniej mnie) i kosztuje... 5,99 zł :)) W ofercie jeszcze wersja bezzapachowa z bawełną. Przydatny kosmetyk do cięższych  makijażowych przypadków ;)
Na koniec mój nowy lakierowy lider. Essence Nude - kolor, który może poważnie uzależnić. Jak dla mnie absolutnie IDEALNY - przepięknie wygląda na opalonych dłoniach. Nie wiem jeszcze jak z trwałością, ale jestem skłonna zadowolić się nawet tylko 2 dobami ;)))


Zapomniałabym jeszcze o czymś... Jest AFERA odnośnie wycofywania ze sprzedaży w drogeriach Rossmann kilku flagowych produktów Alterry. Pomysł oczywiście BARDZO nie spodobał się włosomaniaczkom (no nie powiem, bo i mnie) - dziewczyny się skrzyknęły na wizażu i napisały petycję. Taki plan musiał się spotkać z niezadowoleniem - masa dziewczyn petycję podpisała - ja też - zobaczymy co z tego wyjdzie. Dlatego zachęcam do tego inne uzależnione od Alterry. Ja nie wyobrażam sobie braku np. olejków :(( 
Nie wiem na ile to coś da, ale przynajmniej spróbujmy się temu sprzeciwić. Petycję można przeczytać i podpisać TUTAJ. Do dzieła!

10 komentarzy:

  1. to w pl zaczyna sie mycie okien na swiatłach? matko ;/ w grecji robia to pakistanie i sa strasznie namolni ;//

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, to się nie zaczyna, to już trwa kilka lat! Namolni są strasznie, dzisiaj myślałam, że wyjdę z siebie... (już prawie wyszłam do nich z auta :P)

      Usuń
  2. Tak tak, ja też podpisałam. Dzisiaj rano znalazłam ta informacje na wizażu i na wątku zamówieniowym - buty, podyskutowałysmy troszkę o tym... Ja jak na razie - w Niemczech jestem zabezpieczona pod względem Alerry.
    Tak piszesz o tych zakupach biedronkowych, że nie mogę się doczekać wizyty we Wrocławiu za 10 dni. Mam nadzieję, że coś zostanie z kosmetycznego szału :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ala Ci zazdroszczę tego żelu pod prysznic.;( Pechowym dniem nie przejmuj się weekend się zaczyna i mamy powód do radości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm... całkiem nieprzyjemny dzień ;/
    Bardzo zaciekawiłaś mnie recenzją tego żelu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładny kolor lakieru, takiego szukam.:)
    obserwuję;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez mam ten żel :)
    a lakier? chyba czas zrobić drugą wycieczkę do Biedronki :)
    Całkiem dobry sklep z Biedronki robi się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam bardzo ciekawa tego żelu, mam nadzieję, że w mojej Biedronce jeszcze są:)

    OdpowiedzUsuń