Po powrocie do domu od razu wskoczyłam pod prysznic i... od razu postanowiłam napisać Wam o swojej nowej zapachowej obsesji. Będąc w Biedronce kupiłam jakiś zagadkowy żel pod prysznic. I odpadłam...
"Mariella Rossi" - wielka 600-mililitrowa butla wspaniałości. "Japoński" żel o zapachu "kwitnącej wiśni". Zapach mocny, cięższy, nietypowy. Utrzymuje się na skórze bardzo długo i... nie wymaga stosowania perfum ;) Zapach dla osób lubiących orientalne klimaty. Czuję, że mój odwieczny olejek Nivea pójdzie w odstawkę na dłużej :))) W biedronkowej ofercie dostępne były 3 rodzaje tych żeli - znajdzie się też coś dla miłośniczek wanilii :)) Produkt baaardzo wydajny (2 pompki na całe ciało to max!), duży i niedrogi - 9,90 zł. Śmiało można by było postawić go na wysokiej półce wśród markowych butelek.
Następna butelka prosto z biedronkowej półki - godna polecenia - dwufazowy płyn do demakijażu oczu Bielenda Avocado. Naprawdę szybko i dokładnie zmywa makijaż, nie podrażnia (przynajmniej mnie) i kosztuje... 5,99 zł :)) W ofercie jeszcze wersja bezzapachowa z bawełną. Przydatny kosmetyk do cięższych makijażowych przypadków ;)
Na koniec mój nowy lakierowy lider. Essence Nude - kolor, który może poważnie uzależnić. Jak dla mnie absolutnie IDEALNY - przepięknie wygląda na opalonych dłoniach. Nie wiem jeszcze jak z trwałością, ale jestem skłonna zadowolić się nawet tylko 2 dobami ;)))
Zapomniałabym jeszcze o czymś... Jest AFERA odnośnie wycofywania ze sprzedaży w drogeriach Rossmann kilku flagowych produktów Alterry. Pomysł oczywiście BARDZO nie spodobał się włosomaniaczkom (no nie powiem, bo i mnie) - dziewczyny się skrzyknęły na wizażu i napisały petycję. Taki plan musiał się spotkać z niezadowoleniem - masa dziewczyn petycję podpisała - ja też - zobaczymy co z tego wyjdzie. Dlatego zachęcam do tego inne uzależnione od Alterry. Ja nie wyobrażam sobie braku np. olejków :((
Nie wiem na ile to coś da, ale przynajmniej spróbujmy się temu sprzeciwić. Petycję można przeczytać i podpisać TUTAJ. Do dzieła!
to w pl zaczyna sie mycie okien na swiatłach? matko ;/ w grecji robia to pakistanie i sa strasznie namolni ;//
OdpowiedzUsuńKochana, to się nie zaczyna, to już trwa kilka lat! Namolni są strasznie, dzisiaj myślałam, że wyjdę z siebie... (już prawie wyszłam do nich z auta :P)
Usuńjak pech to pech.
OdpowiedzUsuńTak tak, ja też podpisałam. Dzisiaj rano znalazłam ta informacje na wizażu i na wątku zamówieniowym - buty, podyskutowałysmy troszkę o tym... Ja jak na razie - w Niemczech jestem zabezpieczona pod względem Alerry.
OdpowiedzUsuńTak piszesz o tych zakupach biedronkowych, że nie mogę się doczekać wizyty we Wrocławiu za 10 dni. Mam nadzieję, że coś zostanie z kosmetycznego szału :)
Pozdrawiam
Ala Ci zazdroszczę tego żelu pod prysznic.;( Pechowym dniem nie przejmuj się weekend się zaczyna i mamy powód do radości. ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny lakier:)
OdpowiedzUsuńHmmm... całkiem nieprzyjemny dzień ;/
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiłaś mnie recenzją tego żelu :)
Bardzo ładny kolor lakieru, takiego szukam.:)
OdpowiedzUsuńobserwuję;)
Tez mam ten żel :)
OdpowiedzUsuńa lakier? chyba czas zrobić drugą wycieczkę do Biedronki :)
Całkiem dobry sklep z Biedronki robi się :)
Byłam bardzo ciekawa tego żelu, mam nadzieję, że w mojej Biedronce jeszcze są:)
OdpowiedzUsuń