Translate

wtorek, 21 lutego 2012

włosy włosy włosy

Przedstawiam dziś plan (jeszcze nie jest kompletny :P ) swojej pielęgnacji i farbowania włosów. Wczoraj miałam fizytę koleżanki - fryzjerki (chyba największa grupa wśród koleżanek zaraz po kosmetyczkach ;) ), więc moje włosy nabrały koloru :) Jestem strasznie niecierpliwą osobą jeżeli chodzi o czekanie i siedzenie "aż coś się zrobi"; nienawidzę marnować czasu u fryzjera, dlatego najczęściej jadę do salonu owej koleżanki 10 minut przed zamknięciem - ona nakłada mi farbę i szybko zmykam do domu z foliowym czepkiem i w kapturze:P Farbę zmywam już sobie sama - pracowałam kilka lat przy fryzjerach i co nieco wiem, zwłaszcza kiedy jest już OK :) Wczoraj to koleżanka przyszła do mnie, więc rozwiązanie - idealne!

Co pielęgnacji - jako, że mam delikatne, cienkie włosy zawsze starałam się o nie dbać - z różnym skutkiem. Kilka miesięcy tem natrafiłam na włosowy blog i informacje o czarodziejskim olejowaniu, obchodzeniu się z włosami, metodami mycia i czesania. Zmieniłam wszystkie swoje nawyki począwszy właśnie od mycia, przez oleje a skończywszy na robieniu na noc kucyka na czubku głowy...

Zmiany:
  • myjąc włosy nie robie sobie filcu - myję skórę głowy a na długości szampon tylko przeciągam "na gładko"
  • odżywki, szampon i maskę zmieniłam na te z linii profesjonalnej
  • jedwab/olejek pozostały bez zmian - nakładam od połowy włosów, ale zostałam niedawno oświecona co do Biosilka - zawiera alkohol :/ Wykończę buteleczkę i przerzucam się na CHI.
  • rozczesuję szczotką z naturalnego włosia, poprawiam zwykłą szczotką
  • czasami na całą noc, czasami na 2 godziny przed myciem nakładam oleje
  • do spania związuję włosy na czubku głowy. Jako, że mam strasznie delikatne włosy, często wycierały mi się z tyłu... Zupełnie jak u dziecka :P Staram się kupować gumki miękkie bez metalowej złączki.
  • unikanie używania suszarki i prostownicy - moje włosy najczęściej żyją własnym życiem ;)
  • ciężko mi idzie przestawienie się na szampon bez SLS-owy typu szampon dla dzieci... Moje włosy chyba jednak wolą te z chemią, bo po dziecięcym są okropnie szorstkie... Następna rzecz z ogromnymi oporami to podcinanie włosów... Wiem, że powinnam, ale wiecznie to odwlekam - moja kochana fryzjerka Ada (jako jedyna potrafiąca obciąć mi włosy tak, żebym była zadowolona) wyjechała do Irlandii i nikomu innemu obcięcia swoich włosów nie powierzę - taką mam wymówkę. Na szczeście Ada przyjedzie już za kilka dni, to oddam się w jej ręce i wkońcu te włosy podetnę! :*

Trzymając się w/w planu zauważyłam olbrzymią poprawę - włosy są widocznie i wyczuwalnie zdrowsze, szybciej rosną i lepiej wyglądają. Kiedyś wmówiłam sobie, że moje włosy nie rosną, bo NA PEWNO są zaprogramowane na daną długość i koniec (jak np. brwi czy rzęsy) :P Teraz wiem, że zawsze rosły (aczkolwiek wolniej), tylko wiecznie wykruszały mi się końcówki stąd ciągle ta sama fryzura...

Moje obecne stany "łazienkowe" wyglądają następująco:

Mycie, odżywki
Nivea na wykończeniu - szamponu używa już teraz mój facet :) Szampon dla dzieci Babydream - myję nim samą skórę głowy, linia L'oreal Absolut Repair (szampon, odżywka, maska - UWIELBIAM), fioletowy szampon  L'oreal Silver (wybija żółty odcień z blondu, stosuję raz na 2 tygodnie lub nawet rzadziej), maski na wykończeniu czyli Gliss Kur (nie powala) i Sleek (nie mogę zużyć, bo wprost nie znoszę jej zapachu...), odżywka Garniera kupiona przypadkowo na wyjeździe (zużyję do mycia włosów metodą odżywka-szampon-odżywka), dwufazowe odżywki w sprayu ProSalon (katastrofa - beznadziejna i śmierdzi), Gliss Kur - w sumie tego typu odżywki są mi niepotrzebne, suchy szampon do włosów w sprayu - jeszcze nie miałam okazji użyć :P

Na końcóweczki
Ubóstwiany olejek L'oreala Mythic Oil - uwielbiam go! Mimo, że jest olejkiem, nie tłuści i nie przeciąża włosów. Po jakimś czasie poprostu się wchłania nie pozostawiając tłustych strąków - obrzydliwie wydajny :)))
Drugi produkt to jedwab Biosilka - tak jak pisałam - do wykończenia i wymiany na CHI.

Oleje
Od lewej: autorska mieszanka oliwy z oliwek, oleju lnianego i oliwki Bambino ;), oliwa z oliwek, olej z ryżu, olej lniany, oliwka Bambino i olejek antycellulitowy Alterra.
Alterra jest dla mnie "odkryciem roku" - ŻADEN olej nie służy mi tak dobrze jak ten. Włosy mam po nim jak jedwab, pięknie pachnie (w przeciwieństwie do lnianego) a rozczesywanie to bajka. 

Stylizacja
Od lewej: WeHo - fluid termoaktywny na końcówki - super produkt, L'oreal spray do loków (dodatek zakupowy, przykasowy w Rossmanie), pianka na objętość włosów, niemieckiej firmy GUHL (piankę nakłada się przy samiutkiej nasadzie - świetnie odbija włosy od skóry!), fryzjerski spray termoaktywny do prostowania włosów prostownicą Shwarzkopf OSIS (niezły, ale bez WOW), Lakier do włosów Artego (dla mnie za słaby), lakier L'oreal Infinium wersja fryzjerska - fajny, pianka Wellaflex (okazjonalnie jak suszę włosy z dyfuzorem - teraz tego nie robię, bo zgubiłam dyfuzor :P), kieszonkowa wersja lakieru Taft. Na samym dole prostownica firmy Remington Shine, która rzekomo prostując włosy - nawilża je (taaaaa, jaaaasne). Jako prostownica bardzo dobra - nie ciągnie włosów, ładnie prostuje i wygładza, nagrzewa się w 30  sekund, ma wyświetlacz LCD z regulacją temperatury i funkcją wyłączania się po "iluśtam" minutach bezrobocia :)

Co z zakupowych planów: olej z czarnuszki, olej kokosowy, woda brzozowa, olejek rycynowy, szampon do włosów tłustych Farmony, olej macadamia, jedwab CHI (po wykończeniu obecnego). Na dzień dzisiejszy to tyle ;) Mój portfel ma lęki przed kolejną wizytą w drogerii stąd przestój :P

Na koniec wczorajsze farbowanie. Zdjęcia nie są najlepsze, bo robione "na szybko". O mały włos, nie byłoby zdjęcia odrostu "przed", olśniło mnie w ostatnim momencie :) Dwa ostatnie zdjęcia robiłam przed pójściem spać (też bym zapomniała), ale na szczęście na świeżo. Przepraszam za brak "wymodelowania" ale najnormalniej w świecie mi się nie chciało :P Ostatnio mam straszny nawał pracy i później padam...

Użyta farba - Wellaton w odcieniu 12/1. Nie mam żadnej ulubionej ani stałej farby. Nakładam co mi się żywnie podoba, co jest w promocji albo co mi ktoś poleci ;) Mam dość jasne włosy więc wychodzi praktycznie każda rozjaśniająca farba. Nie służy mi kompletnie L'oreal i Palette Deluxe - włosy wychodzą żółte. Nigdy nie traktuję włosów rozjaśniaczem - coprawda nakładałam kiedyś delikatniejszego Matrix'a ale oddałam go koleżance - po farbie mam ten sam efekt.

Odrost przed. Tak naprawdę to zdjęcie nie nadaje się do publikacji z uwagi na (tłusty) stan moich włosów, ale taki stan rzeczy jest zamierzony. NIGDY nie farbuję włosów w ten sam dzień, kiedy je umyłam. Idealny jest drugi dzień od mycia i to najlepiej wieczorem - włosy przy nasadzie są już tłuste - jest to naturalna ich ochrona - farba zniszczy je dużo mniej niż świeżo umyte włosy... Czyli zasada: im brudniejsze tym lepsze :)))
(dla spostrzegawczych - prześwituje mi już nałożona na odrost farba - w trakcie farbowania zerwałam się jak poparzona i kazałam koleżance robić zdjęcie zanim nałoży na wszystko :P)

I zdjęcie zaraz po - na zdjęciu wyszły lekko żółte, ale w rzeczywistości takie nie są. Beznadziejne światło...


Uwagi do zmywania farby - nigdy nie zmywam od razu cełej farby jak również nigdy nie pozwalam jej przeciągać na resztę włosów. Kładziona jest TYLKO na sam odrost. Przed całkowitym zmyciem farby polewam głowę wodą i przemasowuję wszystko na całe włosy. Powiedzmy na 2 minuty .Dzięku temu nie odznacza się świeże farbowanie od starego i włosy mają jednolity kolor. Później myję całość 2 razy szamponem i nakładam serum-odżywkę na 15 minut pod folią.

Kilka słów na temat farby Wellaton 12/1:
Jest to jedna z najlepszych stosowanych ostatnio przeze mnie farb. Wogóle nie zniszczyła mi włosów (a bywały szorstkie np. po Palette), nie śmierdziała przesadnie amoniakiem, oczy mnie nie piekły, skóra mocno nie swędziała. Złapała na ładny, równy kolor a dołączona odżywka - FENOMENALNA! Chyba złamię więc swoją zasadę kupowania "pierwszej lepszej z brzegu byle kolor dobry" i zaprzyjaźnię się z Wellatonem na dłuzej :)
A to wszystko dzięki snow!! Miałaś rację - rewelacja! :*

31 komentarzy:

  1. Ale świetny post! Czytałam z wypiekami na twarzy, uwielbiam włosowe tematy ;-)

    Po kolei :-)
    Farba wyszła Ci świetnie, widać, że równiutko złapała, na 2gim zdj widać też, że nie ma żadnego żółtka i jak się pięknie włoski błyszczą. Bardzo się cieszę, że i Ciebie nie zawiodła,uff (tak, czułam małą presję hehe ;))

    Mam tą odżywkę L'oreala w wersji cellular jak Ty, naprawdę jest świetna, robi włosy jak z reklamy! Ale u mnie nadaje się do stosowania 1x w tyg bo inaczej trochę obciąża mi włosy ;-( Ale mimo to ją bardzo, bardzo polubiłam.

    Co jeszcze chciałam... aaa Ty tak serio z tym mythic oil? ;D Wart kupna? Zastanawiałam się nad nim jak tylko wszedł jako nowość ale jakoś ten alk.denat. w środku składu mnie nie przekonał... Jednak czytam już którąś opinię z ochami nad nim i tak się zastanawiam... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farba jest świetna, jestem bardzo zadowolona! :)

      Co do Mythic Oil - naprawdę jest rewelacyjny! Na pewno jak się skończy (a nie nie szybciej niż za rok!), kupię następną butelkę. Przypuszczam, że właśnie dzięki alkoholowi nie obciąża tak włosów jak zwykły olejek, na szkodę na pewno nie działa. Ja jestem nim zachwycona i polecam jako posiadaczka cieńkich, delikatnych włosów. U mnie "must have" :)))

      Usuń
    2. Dziękuję, pomogłaś mi! :-)

      Usuń
  2. Ja też zaczęłam bardziej świadomie dobierać kosmetyki do pielęgnacji włosów. A wszystko przez lekturę blogów włosomaniaczek (w szczególności Anwen), Już ponad miesięcy olejuję włosy (Alterra, ten sam co Ty masz) i jestem zachwycona efektami. Żałuję, że tak późno odkryłam to olejowanie.Zaczęłam stosował też odżywkę Jantar z Faromony do wcierania w skórę głowy. Na razie czekam na efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie pielęgnacja po lekturze blogów odwróciła się o 180 stopni - i też żałuję, że przeczytałam to tak późno!
      Słyszałam właśnie o tej odżywce Jantar ale jeszcze jej nie znalazłam w drogerii... Jak znajdę, to też chętnie przetestuję. A co! :))

      Usuń
    2. bo tę odżywkę ciężko kupić, W drogeriach nie jest dostępna, do nabycia w aptekach, ale też trzeba mieć dużo szczęścia. A kosztuje niewiele bo ok. 10 zł. Ja zamawiałam na allegro.

      Usuń
    3. A orientujesz się może po jakim czasie są widoczne efekty?

      Usuń
  3. Aga, czy z Twoich blogowych obserwacji wnioskujesz, że olejowanie włosów sprawdza się również na włosach nie rozjaśnianych? Farbuję włosy na ciemny brąz. Generalnie są zdrowe jak cholera... ;-) Ciekawa jestem jak u mnie zadziałałoby olejowanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia,jak najbardziej, nie tylko u blondynek metoda się sprawdza! Farbowanie nawet ciemnymi farbami ingeruje we włos, więc myślę, że jakieś uszczerbki mają. Kup może na początek jeden olej (kokos albo tą Alterrę) i wypróbuj :) Na pewno im nie zaszkodzisz :))

      Usuń
  4. A ja po jakimś czasie stwierdziłam, że jednak Wellaton u mnie żółto wychodzi i było to widać dopiero po paru farbowaniach. Ale u Ciebie jest ładnie :) Swoją drogą- szampon Babydream to masakra dla moich włosów. Nie ma co na siłę próbować szamponów bez SLES, chociaż mnie ciekawią szampony Biovax i Alterra- też są łagodne.
    A ten olejek L'oreala to takie serum silikonowe z dodatkiem olejów? Swoją drogą, jeśłi chodzi o oleje, to masz ich ładną kolekcję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama zastanawiałam się nad szamponem alterry - czytałam jego "tył" - bez silikonów, bez barwników, bez konserwantów itd. Miałam kupić ale stwierdziłam, że poczytam w internecie, ale chyba jednak po niego wrócę:) Tylko już tyle tych szamponów mam, że zaczynam watpić w ich zużycie :/

      Mythic Oil to mieszanka olejów - nie jest to jedwab z olejkami ale może służyć jako alternatywa dla jedwabiu.

      A kolekcja olejów sprawdza mi się także w kuchni - osttnie odkrycie to olej ryżowy, póki co do potraw jest świetny, na włosy - jeszcze nie mam zdania :) Na pewno dokupię jeszcze kokosowy, macadamia i z czarnuszki :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :) Co prawda na olejek L'Oreala się nie skuszę, ale byłam go ciekawa. Olej ryżowy jest fajnym olejem kulinarnym, ja go też czasami nakładam na włosy i jest ok. Ja kokosowy akurat uwielbiam, ale u wielu osób się on nie sprawdza. Zawsze go można zużyć do ciała :) Macadamia też jest fajnym olejem, najlepiej kupić taki pachnący orzeszkami, ja swój kupowałam stacjonarnie, ale ze sklepu Zrób Sobie Krem. Byłam z niego zadowolona, chociaż chyba spodziewałam się większej rewelacji :)

      Usuń
  5. A pewnie ze bedeeeeeeee..Aga ja przywioze super olejek MAROCANOIL.to dopiero rewelaaaa

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z Anonimowym, Marocan oil jest rewelacyjny, pieknie pachnie, włosy sa po nim cudowne, no ale cena spora. No coż, trzeba płacic za urodę:) Ah, co ten blogspot robi z ludźmi, ja już praktycznie nie uzywam drogeryjnych kosmetyków do włosów ani twarzy, chyba tylko żel pod prysznic i odzywka do włosów (ale z dorbym składem) mi zostały:) Ale widze poprawe a to najważniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szczerze mówiąc pierwsze słyszę o Marocan Oil, jest to dostęne w Polsce?
      Dusiu, nie ma lepszej motywacji niż widoczne efekty naszej ielęgnacji! :)))

      Usuń
  7. Nie powiem, zbiory imponujące, aż dziw, że można tyle na głowie nosić :) U mnie to tylko szampon + odżywka, żadnych masek, czasem jedwab. Może to dlatego, że mam grube, gęste włosy. Wypadają okropnie, wszędzie są moje długie czarnuchy, ale i tak na głowie jest ich sporo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kiedyś też stał tylko jeden szampon, odżywka i od wielkiego dzwonu - jedwab. jednak moje rozjaśniane włosy lepiej nie wyglądały i zmieniłam przyzwyczajenia na wielki plus! :)))
      Marzą mi się grube i gęste włosy - moje to piórka, chociaż podobno z tą gęstością źle nie jest ;)

      Usuń
  8. dziekuje bardzo:)dodaje sliczne wlosy

    OdpowiedzUsuń
  9. Aga kolekcja powala :) Już dopisałam do mojej listy kilka produktów odpatrzonych od Ciebie ;). Mam pytanie jak zamierzasz stosowac olej z czarnuszki?? Podaj prosze linka do dziewczyny od bloga, który Cię "nawrócił".
    Pozdrawiam i obserwuje już stale

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazbierało się, to prawda - ale ja nie wiem kidy!? :P
      Olej z czarnuszki będę nakładać tak, jak pozostałe oleje (na 2h przed myciem lub na noc) - podobno jest świetny :)
      Nie będę oryginalna pisząc, że do pielęgnacji zachęcił mnie blog Anwen :)
      http://anwena.blogspot.com/

      Usuń
  10. OO ja w piątek farbuje, dokładnie tą farbą, tyle dobrych opinii słyszałam, ze już się doczekać nie mogę. Pewnie też zrobię recenzje, oby wyszło ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. mam taka sama prostownice he

    OdpowiedzUsuń
  13. Mogłabyś napisać jak stosujesz poszczególne oleje?:) Oliwkę Bambino też można nakładać na włosy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bambino jak najbardziej, chociaż uważam, że ta antycellulitowa Alterra jest najlepsza, za Bambino nie przepadam - najczęściej dla zapachu dodaję np. do lnianego bo strasznie przeszkadza mi jego zapach.
      Oleje staram się zmieniać i nie stosować cały czas tego samego - na zmianę, dlatego tyle ich mam. Zawsze albo na 2 godziny przed myciem włosów albo na noc. Kiedyś nakładałam olej na mokre włosy, ale coraz częściej jednak kładę bezpośrednio na suche - wygodniej. Nigdy też nie przesadzam też z ilością oleju - mają być nim pokryte ale nie cieknące.

      Usuń
  14. ja używam arganowy i migdałowy i też jestem zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja stosuje arganowy i migdałowy:)

    OdpowiedzUsuń
  16. I am glad that Google brought your site up for my search - it helped
    Have a look at my blog ; http://boraboravacation-packages.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. oo świetny post...czytałam Twoje opisy i popatrzyłam na Twoje włoski ..też jestem blond i wiem jak ciężko ujarzmić rozdwojone końce itd.Też mam problem z podcinaniem końcówek po prostu boje się fryzjerek które tną ile wlezie...zbyt częste wizyty kończyły się coraz krótszymi włosami masakra.Ale powiedziałam stop!I praktycznie o podcięcie proszę moją mamuśkę...mam nadzieje że kiedyś znajde tą ulubioną fryzjerkę:)
    Też prowadzę bloga jak Ty i troszkę pisałam o swoich włoskach :D :P może się pośmiejesz troszkę

    OdpowiedzUsuń