Na początek - "herbatki"
Kuracja z piciem pokrzywy i skrzypu myślę, że przynosi już jakieś efekty...
Dzisiaj mierzony miesięczny odrost" 1,5 cm. :)))) (zdjęcia wkrótce!)
Pamiętam, że jak kupiłam te pudełeczka - zapach mnie nie zachęcił... Jednak stwierdzam, że smakuje lepiej niż pachnie :P
stosowanie: 1 torebka skrzypu + jedna torebka pokrzywy + 2 łyżeczki cukru (ale duży kubek!) = zalewam wrzątkiem, przykrywam na kilka min i piję :))
WAŻNE: Oba zielska poza dobroczynnym działaniem usuwają niestety magnez i wit. z gr. B. Konieczna jest więc ich suplementacja. Ja początkowo sprawę zbagatelizowałam i szybko odczułam brak magnezu....
Co do B - jak na razie lecę niestety na tabletkach B-Complex i od dłuższego czasu przymierzam się do picia drożdży. Niestety z marnym skutkiem - kupiłam i leżą w lodówce...Ciężko mi się przekonać:///
Oleje:
Khadi - dla moich włosów - PRZEREKLAMOWANY, jestem nawet chyba skłonna powiedzieć, że stosowany na całe włosy (jako jedyny) nawet ciut pogorszył ich stan... Zmieniam więc zastosowanie: Khadi na skalp, Vatika na resztę.
Sesa: bardzo fajny olej, zapach nawet zaczął mi się podobać, ale... kompletnie nie nadaje się na moje włosy w formie suchej - na końcówki. Wiele dziewczyn właśnie tak go stosuje - u mnie powoduje maksymalne przetłuszczenie (być może dlatego, że mam bardzo cienkie włosy...) i obciązenie
Vatika - mój "odwczorajszy", wielki Come Back! spisuje się świetnie, zwłaszcza z Amlą na skalp - stosowałam te oleje w ten sposób właśnie przed Khadi i Sesą. Włosy w dotyku były zdecydowanie przyjemniejsze. (koniecznie muszę zamówić sobie największą zieloną Amlę!)
Próba domowej maseczki:
Kallos Latte + kropla Sesy + kropla oleju rycynowego + żółtko jaja
efekt:
TRAGEDIA. Zupełnie nie wiem czemu... Po dwóch godzinach noszenia takiej maski na głowie - nie zrobiła ZUPEŁNIE nic... Włosy miałam bardziej szorstkie niż po samej masce Latte! Czary jakieś, normalnie czary...
I na koniec: odżywka witaminowa Isana (żółta)- do końca wierzyłam, że będzie miała podobne działanie do wycofanej z Babassu. Niestety przeliczyłam się strasznie - odżywka jest beznadziejna... Nie umywa się w żadnym stopniu do Babassu. buuuu.... Naiwnie wierzę, że kiedyś na półki wróci i że zniknęła tylko dlatego, że zmieniają opakowanie :PPPP
a mowilam Ci Aga o tym khadi...:P w przyszlym tygodniu wysle Ci paczke;D
OdpowiedzUsuńw herbatę chyba się zaopatrze :)
OdpowiedzUsuńmam Vatikę i uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńi popijam pokrzywę, przypomniałaś mi, że powinnam teraz wypić kubeczek
Piłam kiedyś pokrzywę, ale strasznie śmierdziała mi trocinami. Całe szczęście, że w smaku była już normalna :-)
OdpowiedzUsuńja pije drozdze skrzypopokrzywe regularnie od miesiaca prawie i dupa juz powowli zaczynam watpic ze mi cos pomoze no ale walcze dalej obecnie uzywam oliwy z oliwek i ona najlepiej dzialana moje wloski no ale zobaczymy co dalej
OdpowiedzUsuńDo skrzypokrzywy nie daje sie cukru, bo oslabia jej dzialanie:) wazne jest tez, aby pic duzo wody, bo jest bardzo moczopedna hehe
OdpowiedzUsuńNie lubię pić żadnych zielsk;)
OdpowiedzUsuńNie przełknę, nawet zielonej herbaty;)
szczerzę to nic nie robię na włosy, na twarz;)
Ciebie podziwiam, może się kiedyś skuszę, wtedy będę miała gdzie zaglądnąć;)
Zapraszam do mnie na Candy do wygrania bluzeczka z baskinką;)
Aga, u mnie w Rossmannie jest jeszcze Isana z Babassu ( a przynajmniej była jak zaglądałam w poniedziałek lub wtorek ) Jak chcesz mogę Ci kupić i wysłać .
OdpowiedzUsuńJak chcesz to pisz, odezwę się na maila :)
Pozdrawiam
Justyna