Translate

czwartek, 18 października 2012

Kilka dowłosowych wniosków i opinii...

Dzisiaj postanowiłam napisać sprawozdanie z działania moich dowłosowych nowości... Tak na szybko - jakie mam spostrzeżenia, co co jest polecane a u mnie sie nie sprawdziło - albo sprawdza inaczej... Czy warto odżałować pieniądze na Khadi i o czym trzeba pamiętać pijąc "skrzypokrzywę"...

Na początek - "herbatki"
Kuracja z piciem pokrzywy i skrzypu myślę, że przynosi już jakieś efekty...
Dzisiaj mierzony miesięczny odrost" 1,5 cm. :))))  (zdjęcia wkrótce!)
Pamiętam, że jak kupiłam te pudełeczka - zapach mnie nie zachęcił... Jednak stwierdzam, że smakuje lepiej niż pachnie :P
stosowanie: 1 torebka skrzypu + jedna torebka pokrzywy + 2 łyżeczki cukru (ale duży kubek!) = zalewam wrzątkiem, przykrywam na kilka min i piję :))

WAŻNE: Oba zielska poza dobroczynnym działaniem usuwają niestety magnez i wit. z gr. B. Konieczna jest więc ich suplementacja. Ja początkowo sprawę zbagatelizowałam i szybko odczułam brak magnezu....
Co do B - jak na razie lecę niestety na tabletkach B-Complex i od dłuższego czasu przymierzam się do picia drożdży. Niestety z marnym skutkiem - kupiłam i leżą w lodówce...Ciężko mi się przekonać:///

Oleje:
Khadi - dla moich włosów - PRZEREKLAMOWANY, jestem nawet chyba skłonna powiedzieć, że stosowany na całe włosy (jako jedyny) nawet ciut pogorszył ich stan... Zmieniam więc zastosowanie: Khadi na skalp, Vatika na resztę.

Sesa: bardzo fajny olej, zapach nawet zaczął mi się podobać, ale... kompletnie nie nadaje się na moje włosy w formie suchej - na końcówki. Wiele dziewczyn właśnie tak go stosuje - u mnie powoduje maksymalne przetłuszczenie (być może dlatego, że mam bardzo cienkie włosy...) i obciązenie

Vatika - mój "odwczorajszy", wielki Come Back! spisuje się świetnie, zwłaszcza z Amlą na skalp  - stosowałam te oleje w ten sposób właśnie przed Khadi i Sesą. Włosy w dotyku były zdecydowanie przyjemniejsze. (koniecznie muszę zamówić sobie największą zieloną Amlę!)

Próba domowej maseczki:
Kallos Latte + kropla Sesy + kropla oleju rycynowego + żółtko jaja
efekt:
TRAGEDIA. Zupełnie nie wiem czemu... Po dwóch godzinach noszenia takiej maski na głowie - nie zrobiła ZUPEŁNIE nic... Włosy miałam bardziej szorstkie niż po samej masce Latte! Czary jakieś, normalnie czary...

I na koniec: odżywka witaminowa Isana (żółta)- do końca wierzyłam, że będzie miała podobne działanie do wycofanej z Babassu. Niestety przeliczyłam się strasznie - odżywka jest beznadziejna... Nie umywa się w żadnym stopniu do Babassu. buuuu.... Naiwnie wierzę, że kiedyś na półki wróci i że zniknęła tylko dlatego, że zmieniają opakowanie :PPPP

8 komentarzy:

  1. a mowilam Ci Aga o tym khadi...:P w przyszlym tygodniu wysle Ci paczke;D

    OdpowiedzUsuń
  2. w herbatę chyba się zaopatrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam Vatikę i uwielbiam :-)
    i popijam pokrzywę, przypomniałaś mi, że powinnam teraz wypić kubeczek

    OdpowiedzUsuń
  4. Piłam kiedyś pokrzywę, ale strasznie śmierdziała mi trocinami. Całe szczęście, że w smaku była już normalna :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja pije drozdze skrzypopokrzywe regularnie od miesiaca prawie i dupa juz powowli zaczynam watpic ze mi cos pomoze no ale walcze dalej obecnie uzywam oliwy z oliwek i ona najlepiej dzialana moje wloski no ale zobaczymy co dalej

    OdpowiedzUsuń
  6. Do skrzypokrzywy nie daje sie cukru, bo oslabia jej dzialanie:) wazne jest tez, aby pic duzo wody, bo jest bardzo moczopedna hehe

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię pić żadnych zielsk;)
    Nie przełknę, nawet zielonej herbaty;)
    szczerzę to nic nie robię na włosy, na twarz;)
    Ciebie podziwiam, może się kiedyś skuszę, wtedy będę miała gdzie zaglądnąć;)
    Zapraszam do mnie na Candy do wygrania bluzeczka z baskinką;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aga, u mnie w Rossmannie jest jeszcze Isana z Babassu ( a przynajmniej była jak zaglądałam w poniedziałek lub wtorek ) Jak chcesz mogę Ci kupić i wysłać .
    Jak chcesz to pisz, odezwę się na maila :)
    Pozdrawiam
    Justyna

    OdpowiedzUsuń