Oczywiście "misja-rzęsy" jest przedpremierowo - próbna"; planowałam zainstalować je sobie na powiekach na zbliżające się wesele. Stwierdziłam więc, że rozsądniejszym byłoby wypróbowanie tego wcześniej i sprawdzenie, czy wogóle takie "cóś" nie będzie mi przeszkadzać, jak będzie wyglądać i czy będzie się dobrze trzymało.
I tak paraduję w środku tygodnia w wieczorowym makijażu ze sztucznymi rzęsami... pffff.... :P
Etapy:
Makijaż iście próbny utrzymany w stylu smokey. Co myślicie o takich "lekko przerysowanych" rzęsach?
Jeżeli chodzi o odczucia to są mieszane. Ewidentnie coś skopałam na prawym oku, bo mi rzęsy w części przyśrodkowej powieki przeszkadzają... Nie wiem, może podwinęła mi się naturalna rzęsa a ja tego nie widzę... Zobaczymy jak będzie mi się to "nosiło" do wieczora ;)))
Sam proces ich klejenia jest bardzo prosty - zajęło mi to kilka sekund - dużo mniej niż przyklejanie kępek :)
Następna sprawa to 3- dniowa walka o skórzaną spódnicę. Na samym środku (a jakżeby inaczej!) znajdowała się TŁUSTA plama. Spędzała mi dosłownie sen z oczu od zeszłego roku. Szkoda mi było tej spódnicy, jest niesamowicie wygodna, mięciutka i idealnie na mnie skrojona. Skąd plama - nie wiem...
Rozpoczęłam nierówną walkę...
Kuśnież powiedział mi, że plamy nie da się usunąć, można całą spódnicę "zapastować", czyli pomalować jakimś lakierem i co za tym idzie - spódnica będzie ciemna.
Postanowiłam więc walczyć na własną rękę - w internecie znalazłam info o talku...
Z racji tego, że plama była już "zasiedziała", talk kompletnie nie zadziałał... (ale fajny sposób na świeże zaplamienie skóry!)
Następnym krokiem był balsam, który dostałam niedawno w gratisie do torebki. Liczyłam na delikatne zaciemnienie skóry i "zgubienie" plamy - posmarowałam połowę spódnicy. Niestety było bardzo nieznaczne...
I wkońcu z braku innych pomysłów w ruch poszedł balsam do siodeł i sprzętu jeździeckiego :P Spódnica jest sporo ciemniejsza ale... plamy nareszcie nie widać :)))
Mam nadzieję, że to już koniec moich zmagań z reaktywacją ciuchów... Sweterek, płaszcze, kurtka i spódnica. Wystarczy ;)
Oczka mi się podobają i nie uważam, że są zbytnio przerysowane. Wyszło bardzo ładnie, powiedziałabym że nawet naturalnie. Jeśli chodzi o spódnicę to fajne wymyśliłaś z tym balsamem do siodeł ;) O tym, że talk usuwa plamy słyszałam już wcześniej. Jednak talk głównie usuwa tłuste plamy. Jak nie masz talku w domu a jesteś w potrzebie to możesz go zastąpić mąką do pieczenie, działa tak samo.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTak tak, talku użyłam właśnie na tłustą plamę :) Słyszałam też o mące ziemniaczanej lub kukurydzianej.
ale rzęsy, wow!
OdpowiedzUsuńmi sie efekt rzes podoba :)
OdpowiedzUsuńwlasnie pisalam na jakims blogu ze nie potrafie za diabla przykleic sobie sztucznych rzes nie wiem czy to wina kleju czy ja jestem taka niezdara...po prostu nie umiem:(((((((((((a szkoda bo wyglada to pieknie:)))) moge wleciec do ciebie i mi przykleisz????????
OdpowiedzUsuńWpadaj ;) Nie wiem jak spisałby się ten dodany klej do rzęs - ja kleiłam swoim, sprawdzonym. Być może trafiłaś na jakiś kiepski..?
Usuńosobiście wolę kępki :)
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż, szkoda, że ja nie potrafie się pomalować!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio uczę się przyklejać sztuczne rzęsy. I różnie mi to wychodzi. Na początku kupiłam sobie klej do rzęs z inglota, bo te które są dołączone do rzęs nie sprawdzają się jakoś u mnie.
OdpowiedzUsuńja walczyłam tylko z kępkami (co nie jest łatwe kiedy ma się dwie lewe ręce). Podoba mi się jednak w nich, że oko zostaje delikatnie "podrasowane". U Ciebie efekt jest mocny, ale oczy wyglądają naprawdę niesamowicie. Nie widzę jak wygląda w tym momencie cała buzia, ale jak jedna z przedmówczyń sądzę że nic nie jest przerysowane :)
OdpowiedzUsuńkiedyś znajoma mi dokleiła takie rzęsy i byłam zachwycona, muszę zakupić i poprosić ją żeby ponownie spróbowała, a co mi szkodzi ;)
OdpowiedzUsuńRzesy na wesele ... calkiem ok. Masz naprawde przepiekne niebieskie teczowki. Moze powinnas zdecydowac sie na ciut jasniejszy cien do brwi, bo sa duzo za mocno przerysowane i nie pasuja do twojej delikatnej buzi i jasniutkich wlosow. Jestes duzo za mloda na takie "babcine" brwi ;-( A spodnica i tak mega...
OdpowiedzUsuń~Bo
Dziękuję :)
Usuńojjj...taka młoda to ja już nie jestem, powoli dobijam 30tki :P
chcialam sobie rzesy przedluzyc przed weselem wlasnie,ale niestety kolezanka wyjezdza na wakacje i nei zdazy :// a takie kiedys mi mama nakladala, ja w zyciu bym nie dala rady :D
OdpowiedzUsuńMadzia, to nie takie trudne! Z daleka "przymierzasz" - od wewnętrznego kącika i przyklejasz :)
Usuńoczy masz sliczne i bez tych sztucznych rzes ale z rzeskami doklejonymi tez ladnie nie podoba mi sie tylko ta czarna kreska i brwi ... naturalnie wygladasz mlodo i dziewczeco po prostu slicznie
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za komentarze :) Chyba jednak zdecyduję się na te rzęsy na wesele - w ciągu dnia mi nie dokuczyły, muszę się jedynie przyłożyć do dokładniejszego przyklejania w wewnętrznych kącikach (ciut mi się lewe "oko" odkleiło". Poza tym wszystko OK :)))
OdpowiedzUsuńEfekt mega! Ja w życiu nie przyklejałam sobie sztucznych rzęs ani kępek, ale chciałabym kiedyś spróbować :-) A spódnicę masz przepiękną!!! Dobrze, że sobie z nią poradziłaś, bo szkoda by jej było! :-)
OdpowiedzUsuńRzęsy są super :)) w życiu bym sobie sama nie potrafiła ich przykleić :) Gratuluje !
OdpowiedzUsuńale rzęsy wyczesane w kosmos ;d świetny efekt piorunujące spojrzenie no i śliczny makijaż bardzo dobrze to wygląda ;) z plamą super sobie poradziłaś super spódniczka!
OdpowiedzUsuńJa już bym się zapewne poddała przy pierwszej nieudanej próbie reaktywacji spódnicy :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz z takimi doczepianymi rzęsami ♥
Hej! Ja uwielbiam sztuczne rzęsy! Zakładanie zawsze sprawia mi problem, dlatego na swój ślub przedłużałam rzęsy u kosmetyczki metodą 1:1 - efekt oszałamiający! - Niestety, nie potrafię długo wytrzymać z takimi rzęsami ;) Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuństyl-szyk-elegancja.blogspot.com
ja uwielbiam długie rzesy ale sama sztucznych nigdy nie umiem sobie prosto przykleić ;p
OdpowiedzUsuń