Translate

czwartek, 19 kwietnia 2012

Gdy się ma ADHD...

Katowanie siebie w myśl "przyjemności" i pasji opanowałam do perfekcji... 2-tygodniowa przerwa w jeździectwie + dosiadanie największego konia w stajni i ambitne podejście do rzeczy  (= zakwasy) + powielenie konia po 2óch dniach z jeszcze większą ambicją + wieczorne plany wyjazdu na basen... Gratuluję sama sobie - jutro nie wstanę... :P A mięśnie mnie znienawidzą ;))))
Zatem prezentuję Wam  najukochańszego "maluszka" w stajni - LORDA- jaki duży taki łagodny i kochany :) Waży "zaledwie" 700 kg i mierzy ponad 180 cm. w kłębie. I pięknie się prezentuje!
My latamy!!!
A tak pięknie się u nas konie kłaniają :) Sahara:
Ja tymczasem wracam do obowiązków... Miłego dnia!!!

P.S. Tworzenie zmian na blogu nie jest moją mocną stroną... Coś ewidentnie spierniczyłam i czekam na ratunek Ani, która wszystko naprawi wieczorem ;)))))

7 komentarzy:

  1. Przepiękne zdjęcia!!!
    zazdroszę odwagi mam nadzieję, że jakoś przezwycięże strach i też w tym roku sobie pojeżdzę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki piękny ! I mega wysoki !!!

    A to ostatnie zdjęcie mnie rozwaliło ;)

    Mówisz , że Twoje ,mięśnie Cię znienawidzą ? Ale Twoja figura Cię za to pokocha !!! ;) Buziole :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny koń:) Taki byłby w sam raz na mojeg0 chłopa,który mierzy 198cm i waży ...trochę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja miłość do koni jest niesamowita :) To co robisz to widać , że sprawia ci ogromną radość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia, zazdroszczę pasji! ja niestety nie odważyłabym się:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń