Translate

czwartek, 29 marca 2012

Skusiła się baba na Avon

Zadowolona z ostatnich katalogowych kredek i temperówki "made in Avon" skusiłam się na kolejne zakupy. Zamówiłam cienie, perełki rozświetlające, 2 matowe lakiery i olejek.Tym razem zakupy jednak nie należały do udanych i chyba na tym etapie zakończę te testy - myślałam, że znowu pozytywnie się zaskoczę, ale niestety już nie tym razem...
Jak to zwykle bywa, w gazetkach pięknie wszystko wygląda - cienie intensywne, piękne kolory. Rzeczywistość już taka nie jest - mimo pięknych pudełeczek, lustereczek i bajerów, jakość jest mocno "do tyłu" - słabo napigmentowane, niekryjące i w związku z tym mnie irytujące ://// Coprawda wypróbowałam tylko jedną paletę, ale sprawdzając wszystko metodą "palpacyjną" stwierdzam, że inne paletki niczm się nie różną :(((
Czego im nie odbiorę? Pierwszego pozytywnego wrażnia - wyglądają całkiem ładnie. Czyli udają lepsze niż są w rzeczywistości :P
Na pierwszy ogień poszła paleta "czwórka" z cieniami do smokey eyes...
Po 15 minutach wcierania (dosłownie!) ich w swoje powieki, po dołożeniu czarnej kreski, której nie miałam zamiaru rysować (wyszło potwornie blado!), otrzymałam :
No szału nie ma... Nie wiem jakim sposobem uzyskać "smokey eyes" niekryjącymi cieniami??  BARDZO słabo kryją, zwłaszcza te jasne kolory... Paletki mimo iż niedrogie, chyba i tak niewarte ceny :////

A już myślałam, że będzie OK, jakimś cudem mam u siebie jedną starszą paletkę, z której jestem bardzo zadowolona (suma sumarum też do smokey eyes!) i od czasu do czasu do niej wracam. Tutaj jakość jest bardzo dobra!
Szkoda, że tak bardzo te cienie popsuli...

Następnie "perełki rozświetlające". Miałam je wieeele lat temu i pamiętam, że byłam z nich zadowolona. Po latach firma zmieniła kolorystykę, na pewno skład i wielkość kuleczek. Jak dla mnie troszkę za bardzo się osypują i na pewno nie będą mi służyły tyle miesięcy, jak poprzedniczki. Ogólnie nie ma dramatu bo całkiem całkiem rozświetlają, ale do szału bardzo im daleko... Myślałam, że będą wchodziły w róż, a wchodzą...w pomarańcz...
Olejek. Olejek jest największym rozczarowaniem, bo... aż bije od niego alkoholem :/ Buteleczka całkiem poręczna, olejek wygląda i pachnie na skórze pięknie - mnie skusiły te drobinki w nim pływające a których praktycznie WCALE nie widać... Więc jak ktoś chciałby cóś takiego zakupić, żeby błyszczało - tu nie błyszczy - nie doszukałam się żadnych "sparklingów" na skórze pomimo wielu pryśnięć (no, może 3 na całej ręce!)
Największym zdziwieniem jest jednak alkohol i to na drugiej pozycji...
Plusem produktu jest zapach - po roztarciu alkohol ulatuje a skóra ładnie i długo pachnie.

Lakiery do paznokci zostawiam na jutro - może tutaj będzie lepiej...?

PODSUMOWUJĄC: Więcej prób nie będzie. Nigdy nie byłam fanką firmy Avon, zawsze uważałam, że mają marnej jakości kosmetyki (głównie pod względem składu), ale skuszona katalogiem i wcześniejszymi kredkami podjęłam ryzyko... W nosie mam już katalogi, chyba jednak wolę drogerie...


Ale żeby nie smęcić i nie siać irytacji, na poprawę humoru zjawił się niespodziewanie kurier z butami :)))
Tym razem nie ponarzekam, bo nie mam się do czego przyczepić :PPP Z butów to ja jestem zadowolona!

9 komentarzy:

  1. oo cholerka olejek faktycznie sie nie nadaje na wlosy :/ te cienie tez mnie zawiodly jak teraz patrze u ciebie , bo w katalogu wygladaja na bardziej zywe:/ chociaz makijaz i tak masz ladny:)
    perelki hmmmm ..
    poczekam jeszcze na lakiery , moze tu bedzie dobrze:)
    ogolnie oriflame lepszy jest niz avon :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja z avonu tez nic nie kupuje i widze,ze predko nie kupie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie przepadam za kosmetykami Avon.

    OdpowiedzUsuń
  4. tez zauwazylam ze avon sie popsul kiedys inne lepsze kosmetyki mieli a teraz to jakas zenada

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też nie jestem zbytnią fanką Avon'u ale kilka rzeczy od nich lubię np. lakiery do paznokci mają niezłą jakość, ale nie ma wyszukanej gamy kolorystycznej, lubię też kredki do oczu super shock i kilka produktów z serii SPA (szczególnie morze martwe i kwiat lotosu :)), czasem się coś fajnego trafi, ale fakt, cienie są do kitu (i tusze do rzęs ;/)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana pytaj zawsze jak cos chcesz z avonu. Troche juz potestowalam :) powiedzialabym Ci ze cienie sa do d...jedyne jakie lubie to podwojne bez z brazem,sa ok. Olejek tez do d...przykro mi ze sie nacielas. Ja dlatego przerzucilam sie na oriflame

    OdpowiedzUsuń
  7. nie lubię Avon'u ;P A butki kupiłaś bardzo zgrabne jak na ten rodzaj obuwia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nei przepadam za Avonem, ale te kulki rozświetlające lubię,stosuję je na cienie pod oczami,lekko rozświetają:p Lakiery moga być,ale mam jeden z serii pastelowej, to jest jakaś masakra...Robi potworne smugi i strasznie się ciapie.

    OdpowiedzUsuń
  9. hmmm Avon no niestety też zawiodłam się na tych cieniach mam dwie paletki faktycznie są słabo na pigmentowane i bardzo się kruszą...nie mam też przekonania do fluidów i pudrów chociaż jeśli chodzi o maskary do rzęs to u mnie sprawdzają się świetnie no i żele pod prysznic tej firmy pachną obłędnie... pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń