Schronisko słynie właśnie z tego specjału, podobno zjeżdżają się na nie ludzie z całej Polski! Mojego serca, a raczej żołądka tak od razu nie podbiły - zachęcona opowieściami, wybrałam się kiedyś na pieszą wędrówkę właśnie na Stóg Izerski. Szliśmy chyba ze 3 godziny - po dotarciu byłam tak potwornie głodna, że zamiast rzucić się na osławione naleśniki, zamówiłam... BIGOS :))) Bo ja jak to mówią: ze słodyczy najbardziej lubię schabowego :P Naleśniki z żołądkiem przyklejonym już do kręgosłupa wtedy do mnie nie przemówiły :P Dopiero po jakimś czasie trafiłam tam znowu i... zakochałam się w tych słodkościach! (mimo iż za słodyczami raczej nie przepadam).
Na ponowną wycieczkę w góry póki co jest jeszcze dla mnie za zimno, dlatego postanowiłam zrobić sobie taką ich namiastkę i wyszło... całkiem nieźle ;)
Zaczynamy kuchenne szaleństwo!
Co potrzebujemy:
(na zdjęciu brakuje mleka...)
Z braku perspektywy na zbieractwo świeżych jagód/jerzyn ja zadowoliłam się leśną mrożonką ;)
Ciasto:
Około 3 szklanki mąki, 2 szklanki wody mineralnej gazowanej, 2 szklanki mleka, trochę soli, troszkę cukru, 4 jajka, łyżka oliwy. W trakcie proporcje i tak się zmianiają - jak mamy ciasto zbyt rzadkie - dodajemy mąki, jak zbyt gęste - wody.
Najpierw ubijamy jajka, później dodajemy resztę...
Smażymy!
Teraz "nadzienie"
ja dałam 3 kostki sera białego tłustego, trochę kefiru (strasznie ubity ser...), pół szklanki cukru, łyżeczkę cukru waniliowego, pół łyżeczki otartej skórki z cytryny (najpierw ją sparzyłam).
Wszystko zmiksować na gładką dość gęstą masę...
I przechodzimy do konkretów...
:)))
SMECZNEGO!
u mnie wczoraj równiez goscily nalesniki z owocami;) smakowite..
OdpowiedzUsuńChciałam Was powiadomić, że u nas na blogu trwa konkurs, może ktoś ma ochotę wygrać spersonalizowaną bransoletkę z ręcznym grawerem? Zapraszamy By ilo ;)
http://stylebyilo.blogspot.com/2012/03/konkurs-rozdanie-na-by-ilo.html,
Blogerki chętne do współpracy serdecznie zapraszamy: www.byilo.pl, szczegóły : ilo@byilo.pl
OMG jak mogłaś?! Narobiłaś mi smaka jak nigdy ;P
OdpowiedzUsuńZdechnę! Takie pyszności, a ja akurat glodna jestem. Mniamm ;DD
OdpowiedzUsuńMmm nalesniki! Musze zrobic. Mam swoj magiczny sposob i dolewam smietanki kremowki do ciasta. Kochana, w zyciu takie ciasto mi nie wyszlo! Ktokolwiek je teraz moje nalesniki zajada sie nimi i pyta co jest z tym ciastem :)
OdpowiedzUsuńTwoje nalesniczki tutaj wygladaja bajecznie i bardzo bardzo mam ochote wpasc do Ciebie w odwiedzinki, zebys mi takie zaserwowala.
U mnie w miescie jest miejsce gdzie serwuja boskie nalesniki, na slodko, ale takze na slono, zapiekane ze szparagami szynka i serem, z miesem mielonym. Mmmm pychota!
ooo, kremówka - nie słyszałam o tym patencie ale spróbuję następnym razem :)
UsuńNaleśniki to ja w ogromnej ilości jadłam gdy studiowałam we Wrocławiu - w Renomie na samej górze (podobno jeszcze tam ta restauracja jest) - to były najpyszniejsze naleśniki pod słońcem - z żółtym serem, grillowanym kurczakiem i szpinakiem :)))
Umnie naleśniki na stole goszczą często :)) Na słodko - z bitą śmietaną i owocami oraz na słono lub pikantnie - z szynką, kurczakiem, plasterkiem sera żóltego i dużą ilością ziół prowansalskich :)) Mniammmmmm :)) Ja najbardziej lubię te na słodko :)) Twoje już uwielbiam Aguś :))
UsuńAle pychotki :D
OdpowiedzUsuńAga bylam niesamowicie ciekawa Twojej opinii i ciesze sie ze torebka i koszula Ci sie spodobaly :) dziekuje za mile slowo :* kiss kiss Kochana
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! Szkoda, że oczy nie mogą jeść :D A tak poza tym to gdzie kupiłaś taką leśną mrożonkę, kiedyś szukałam i znaleźć nie mogłam... :(
OdpowiedzUsuń:) Jeszcze byście mi wszystkie naleśniki oczami wyjadły! :P ;)))))
UsuńMrożonka znaleziona... w Lidlu :)
No popatrz... robimy tam często zakupy i jeszcze jej nie widziałam, muszę się chyba dokładnie przyjrzeć... A takie naleśniki to pewnie, że byśmy Ci wyjadły :))) Twój przepis na kotleciki z kurczaka i warzyw też wypróbowałam, ale dorzuciłam jeszcze młodą cukinię i chilli żeby ostrzej było, pychotka! Jak tak dalej pójdzie będziesz moim najlepszym "pomysłem na obiad" ;P :)))
Usuńja kupiłam w weekend w Kauflandzie :)
UsuńTo ja też się podłączę i powiem, że skorzystałam z przepisu na kotleciki ;))) Wyszły wspaniale, aż głodna się robię na samą myśl o nich :P Robiłam je na dwa razy, za drugim dodałam trochę musztardy :)
UsuńPyszności :))) U mnie naleśniki były kilka dni temu, ale mam w planach kolejne :D Uwielbiam!!
OdpowiedzUsuńAga jak możesz takiego smaka mi teraz narobiłaś że nie zasne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Monika
Agaaaaa ale narobiłam mi ochoty na takie naleśniory!!!
OdpowiedzUsuńuuaah ale pysznie :)te owoce mrozone to calkiem niezly sposob do deserow:) ja zawsze uzywalam gotowego dzemu ze sloika:)
OdpowiedzUsuńMmm. <3 Narobiłaś mi ochoty na naleśniki. ; D I tak patrzę na blogu i widzę, ze jeździsz na nartach. ; D Ja kocham ten sport. <3 : )
OdpowiedzUsuńAhh ja wczoraj zrobiłam razem z moim mężczyzną ale z lodami i brzoskwiniami ;) Ale Twoje wyglądają n lepsze , myślę ,że to przez to nadzienie ;D muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuń