Wtedy też zawsze brakuje mi miejsca i stwierdzam: "coś z tym trzeba zrobić"... Segregacja i pozbywanie się nienoszonych ubrań efektu nie przynosi - zawsze jest za mało. Reguła wyrzucania rzeczy, w których nie chodziłam od roku też u mnie się nie sprawdza... Bo potrafię właśnie podczas takiej"eskapady" po szafie znaleźć jakieś cudo, które kupiłam 2-3 lata wcześniej i stwierdzam, że akurat teraz nadszedł jego czas :))
Jedną z takich odkrytych tą drogą cudów jest piękna sukienka Apartu, kupiona ze 2 lata temu, którą miałam na sobie raz... Biedna wciśnięta była na sam koniec szafy wśród bluzek i letnich spodenek...
Może to i nie jest odpowiedni okres na tego typu kreacje, ale cierpliwie poczekam i na pewno nie raz założę :)) Sukienka wylądowała na wieszaku i czeka na piękne lato! W tym roku jej nie odpuszczę...
Takich przykładów jest mnóstwo... Poza tym zauważyłam, że moda wraca z prędkością światła i zdarza mi się też wyciągnąć z odłożonego worka ciuch przeznaczony "na stracenie", który ma z 5-6 lat... Takim przykładem może być skórzana, jasna, rozkloszowana spódnica - pamiętacie? Ta z "sesji" z wiatrem :)) (TUTAJ )
Tak swoją drogą nigdy wcześniej jej nie ubrałam, bo uważałam za "obciachową" :O (Jak mogłam! Czy ja się starzeję??)
Różową marynarkę z H&M postanowiłam zatrzymać - znalazłam do niej idealną partnerkę - błyszczącą czarną bluzkę :))
Przede mną jeszcze na pewno jeden wieczór szafiarskich zmagań...
Postanowiłam wybrać się do sklepu w celu zakupu wielkich, ozdobnych pojemników/kartonów (?) Na moją olbrzymią liczbę bluzeczek letnich szkoda mi miejsca w szafie - są maleńkie, zazwyczaj z delikatnego materiału i cieżko je "ogarnąć" w tych kupeczkach - wiecznie się zsuwają, spadają, krążą po szafie doprowadzając mnie do histerii... Pojemniki będą idealne!
I jeszcze prośba do Was:
Poszukuję takiej oto koszuli - najlepiej w tym kolorze, najlepiej jedwabnej lub jedwab+bawełna. Wiecie gdzie coś takiego dostanę? Sklep, allegro, cokolwiek...
I taką spódnicę :))
Na koniec bonus... Kilka dni temu pomyłam pięknie okna... A tak wyglądało okno balkonowe dziś rano:
Na zdjęciu również sprawca. Wredne bydle (a dokładniej jego nos) tyle sobie robi z moich wiosennych porządków...
Zawsze marzyłam o takiej pełnej szafie.... jak coś wyrzucasz to ja chętnie przygarnę:) hehe
OdpowiedzUsuńto masz sprzątania jak ja wczoraj :D
OdpowiedzUsuńOkno umyłam... Po 3 godzinach nie wygląda o wiele lepiej niż przed myciem :/
UsuńJa też chętnie coś przygarnę... jak schudnę 10 kg!!!! Hehehehe :)) Okno ślicznie umyte....musiałaś zrobić coś niedokładnie skoro wredne bydlę zastosowało poprawki ;-)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że na to nie wpadłam! ;))
UsuńTakie koszule widziałam ostatnio w bersherce z krótszym przodem trochę od tyłu i w fajynch kolorach. :)
OdpowiedzUsuńoooo :)) tylko gdzie ja tu Bershkę znajdę... :/
UsuńJest sklep online Bershka:)
UsuńJa już się boję tych "online" sklepów, po przygodzie z marynarkami z H&M już nikomu nie wierzę... :P
UsuńPatrz jaka telepatia między nami :) Ja dzisiaj też uskuteczniłam intensywne sprzątanie swoich zasobów zimowo - wiosenno - letnich, a dokładniej butów! :) Sukienka piękna - będzie idealna na lato! A jeżeli chodzi o spódniczkę ze zdjęcia to często widzę podobne modele na wieszakach sklepowych :) Myślę, że bez problemu znajdziesz jak udasz się do jakiejś galerii :) A Porto jest przesłodki!!! Jak się tu na niego gniewać, przecież taki kochany ma ten ryjek :))))
OdpowiedzUsuńGosiu, ja już od tygodnia sprzątam! ;))) Zostały mi jeszcze właśnie buty i zimowe kurtki do wyprania i wyniesienia...
UsuńPorto to stary cwaniak - wie jak uniknąć mojej złości robiąc maślane oczy... ;)
ja 3 lata temu robilam porzadki w szafach i pamietam ze oddalam biednej kolezance 8 duzych workow ubran i myslalam ze moje szafy beda lzejsze ale i tak pozostalo w nich pelno ubran, mozna wyrzucac i wyrzucac ubrania a szafy i tka sa pelne, z teog co zauwazylam. Mioze dlatego ze caly czas dokupujemy nowe ubrania :P Ale coz, zakupocholiczki nic na to nei poradza :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się w 100% !!! Też praktykowałam rozdawnictwo ale na niewiele się to zdało... Chodzi właśnie o to dokupowanie :P
UsuńJa zamiast myśleć nad ograniczaniem zakupó, myślę o... GARDEROBIE! :P
wredne bydle ale jakie jakie slodkie bydle :)ojj tam mozna mu wybaczyc takie wpadki :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie zjada mi już ścian i krzeseł ogrodowych :P Więc jakoś przeżyję te szyby ;))))
Usuńsuper to bydle! :))
OdpowiedzUsuńŚwietny post, bardzo dobrze mi się czytało.. Follow?
OdpowiedzUsuńCoś w stylu tej koszuli jest w Bershka, najbliżej chyba we Wrocławiu znajdziesz:)
UsuńPewnych rzeczy lepiej nie wyrzucać :)
Kurczę... dopiero we Wrocławiu byłam, co za pech...
Usuńhaha no to Porto dał czadu ;D tak, tak często nie zdajemy sobie sprawy jakie skarby mamy ukryte na dnie szafy sama wielokrotnie złapałam się na tym, że zapomniałam o wielu rzeczach i później jest dosłownie "odkrycie Ameryki" Afryki i innych kontynentów ;P a ta poszukiwana przez Ciebie spódniczka jest superaśna...
OdpowiedzUsuńja też czasem coś odkrywam, do czegoś wracam, ale chyba częściej wymieniam garderobę, szybko mi się nudzą rzeczy, które nie należą do klasyki...
OdpowiedzUsuńA ja będę sprzątać po remoncie :P i jak kupię szafę :P
OdpowiedzUsuń