Kolorowy zawrót głowy!

Jako, że od rana u nas po raz kolejny rozpanoszyła się szarówka na dworze, ja postanowiłam to zmienić i przywołać słonko :)) Wczoraj zabrałam się twardo za paznokcie a dzisiaj... za iście słoneczny look :))
Co ciekawe po godzinie trzynastej... wyszło najprawdziwsze słońce, które świeci do teraz! Tak więc jeśli i u Was jest, to już wiecie czyja to zasługa :P

Oddziaływanie kolorów, czyli koloroterapia jest znana od lat a jej dobroczynny wpływ na psychikę dzisiaj zadziałał też na mnie :) Przy takiej kombinacji od razu poprawił mi się humor mimo, iż do niedawna taka kolorystyka "na mnie" nie wchodziła w grę :P Jako fanka czerni i bieli nie dopuszczałam do swojej świadomości koloru żółtego czy turkusowego. A już wogóle kombinacji obu na raz! Czas więc na zmiany - to nic, że jeszcze jest zima :))

Wypróbowałam ostatnio kupiony błękit mini-Coloramy i stwierdzam jego beznadziejność... Okropnie nietrwały, wyciera się, dobre krycie ma dopiero po 3 warstwie co skutkuje odchodzeniem lakieru w całości... O wiele lepszy okazał się żółty Miss Sporty :P  Ale kolor całkiem ładny i bardzo letni  :) Idealnie pasujący do dzisiejszego kolorowego szaleństwa :))

 

Stopom też się dostało, a co!

Na dokładkę zaserwowałam kolor również w makijażu :)) Odszukałam od dawna zalegające na dnie szuflady cienie w krzykliwych kolorach (cały czas przymierzam się do Sleeka Acid...)  i oto co wyszło :)))

Skąd pomysł na te kolory? Dzięki... tej oto jedwabnej chustce ;))) i jako protest przeciwko szarości na ulicach :/

(to nic, że po mieście nie chodzę a dzisiaj byłam tylko u mechanika :P)

W takim pstrokatym-kolorowym nastroju - życzę wszystkim słonecznego popołudnia!!! :*