Translate

sobota, 11 lutego 2012

Sobotni wieczór

Idealna sobota - dzień lenia, dzień dla siebie :) Poza małym epizodem ze sprzątaniem i porządkowaniem butów nie robiłam nic :D O, pardon! Nałożyłam maskę na włosy, maskę na twarz, zadbałam o dłonie i stópki :) Piję już trzeci kubek herbaty malinowej, zagryzam czekoladą i zagłębiam się w lekturę małej, różowej książeczki grzejąc się przy kominku.

"Różowe tabletki na uspokojenie" Krystyny Jandy - czytam ją średnio raz w roku od kilku lat :) Najbardziej żałuję, że "połykam" ją w jeden wieczór i zawsze mi szkoda, że to już ostatnia strona... Ale wnioski wyciągam na długo.
Książeczka była dodatkiem do gazety - jest zbiorem felietonów pisanych dla "Urody" i "Pani" w latach bodajże 1998-2002. Ulubiony? "SPADAJ! Jestem facetem!" :)
Uwielbiam felietony Pani Krystyny, uwielbiam jej język, sposób bycia i "Na zakręcie"... Potrafię przesłuchiwać po kilka razy wkółko głównie w chandryczny dzień. :P

Po przeczytaniu dwóch pierwszych felietonów zasiadłam do komputera, odwiedziłam Allegro i jestem bogatsza o kilka książek. Zamówiłam dwie K.Jandy "Moja droga B.", "Gwiazdy mają czerwone pazury", książkę nt. hińskiego masażu i akupresury i... D.Lewis "Człowiek, który stworzył Hitlera". Istna surówka tematyczna, ot co. Czytanie zacznę z pewnością od dwóch pierwszych pozycji, czuję spory  niedosyt czytelniczy...


4 komentarze:

  1. Ten Twój psiak jest cudny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja psina jest bardzo podobna do mojej. Tylko, że moja to suczka i jest bardziej rudej maści. Normalnie jak patrzę to widzę tam moją bestię.
    ;)

    Kominek, herbata malinowa i dobra lektura na kolanach otulonych kocem. Kocham takie weekendy! Pozdrawiam! Cytrynka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wieczór wymarzony :) do tego wielka psia morda pod łóżkiem :)

      Usuń