Złapałam więc za torebkę i...o zgrozo! Moim oczom ukazał się - nazwijmy to - "twórczy nieład" :/ Wnętrza kobiecych toreb to chyba jedne z najbardziej zanieczyszczonych miejsc (poza autem!)...Przynajmniej u mnie.. Postanowiłam coś z tym fantem zrobić i doprowadzić (przynajmniej na jakiś czas) torebkę do stanu normalnej używalności. Bo widok kobiety nachalnie usiłującej znaleźć np. źródło dźwięku, który rozlega się w najmniej odpowiedniej chwili bądź kluczy, stojąc już 10 minut pod drzwiami auta i przedzierającej się przez gąszcz papierów, papierków i rachunków- dla niej samej śmieszny nie jest (w przeciwieństwie do reszty nie mającej w tej chwili tego problemu).
Więc piszę ten post, żeby się pochwalić bardzo nie-kobiecą torebką, czyli torebką posprzątaną! Strasznie zawsze jestem ciekawa, co kobitki trzymają w tych zwłaszcza ogromnych wielkości worko-torebkach... A zawsze są to jakieś skarby! Dlatego dzis pokażę swoje naprawdę już niezbędne klamoty i klamociki zamieszkujące moją torebkę :)
Co my tu mamy...
- standardowo: portfel, kluczyki do auta, telefon, gumy do żucia.
- wysuwająca się karteluszka to druk na paczkę - wysyłam kilka w miesiącu więc się przyda, do jej wypełnienia - długopisy w etui (jako, że jest dość duże i "wpadające w rękę", nie mam problemu z ich lokalizacją :)
- kosmetycznie niezbędne: buteleczka ukochanych perfum Diora - są wręcz idealne do torebki, mają przekręcaną "blokadę" coby się nie straciły w tych czeluściach; tusz do rzęs L'Oreal (rewelacja!), czarna kredka, podkład Toleriane (świenie kryje i długo się trzyma), puder prasowany Shiseido (zdezelowałam zawiasy od pokrywki - dlaczego wszystkie są takie marne?), błyszczyk Collistar (bez szału) i krem do rąk. W niewyjaśnionych okolicznościach zaginął róż i paczka chusteczek (przeszukam podłogę w aucie :P)
Paznokcie.
Panterkowe paznokcie muszę przyznac, że trzymały się super. Jakieś 3 pełne doby! (przy mojej pracy to naprawdę bardzo długo - zdarza mi się malować paznokcie codziennie :/ A że nie do przyjęcia dla mnie jest matowy już, powycierany lub poodpryskiwany lakier, dzisiaj coś nowego. Coprawda do torebki kolorystyka conajmniej "niezbyt", ale korciło mnie, żeby przetestować ostatnio przypadkowo kupione lakiery Virtual. Raczej nie zdarza mi się brać w ciemno takich lakierów, zwłaszcza 4 naraz, ale kolory mnie urzekły i zaryzykowałam :) Raczej wierna jestem OPI, ORLY i Sally Hansen, ale kto wie?
Bardzo mnie ciekawi jak sprawdzą się w tak ekstremalnych warunkach jakimi są moje paznokcie tym bardziej, że buteleczka kosztuje ok. 9 zł! Pierwszy plus to konsystencja i pokrycie - już jedna warstwa szarego kryje bardzo dobrze, zielonemu potrzeba dwóch. Na testy czeka jeszcze róż i fiolet. Zdam relację jak się sprawdziły, bo na paznokciach wyglądają całkiem nieźle.
Jak Wam się podoba efekt?
ja staram się moja torebkę codziennie "odgruzowywać " ;d
OdpowiedzUsuńMi się to nie udaje...Mówię, że to z braku czasu (poniekąd tak jest!) lub ze zwyczajnego zapominalstwa. A przypomina mi się - wróć! - zobaczę bałagan przed samym wyjściem, wtedy, kiedy nie mam już zupełnie czasu na choćby o półminutowo dłuższe przebywanie w domu... :P
OdpowiedzUsuńTOREBKA - sama w sobie już rewelacja :-) Bardzo mi się podoba :-) Ja mam tak, że im większą mam torebkę, tym więcej rzeczy w danym momencie potrzebuję w niej mieć ;-) Każda z nas zapewne tak ma :-) Ty kochana widzę, że jesteś mega zorganizowana... etui na długopisy...fiu fiu...że też o tym nie pomyślałam!!! Moje długopisy błąkają się po torebce i są jedną z niewielu rzeczy, jakich nie mogę w niej odnaleźć ;-) Portfel rzucił mnie na kolana! Chce taki. No i ten podkład... czy nadaje się do mojej suchej cery?
OdpowiedzUsuńPAZURKI - uwielbiam takie kolorki :-) Miętuski i nude :-) Do nich dołączam jeszcze piękną czerwień nr 336 z Golden Rose i mogę nie mieć innych :-) Generalnie podobają mi się krótkie pazurki z zachowanym ładnym naturalnym kształtem. I kto by pomyślał, że jeszcze rok temu nosiłam kolorowe świecące tipsy :-) Bardzo je lubiłam :-)
Monia, dziękuję - ale z tym uporządkowaniem to tak nie do końca ;) etui super rzecz - kupiłam przypadkowo w zestawie z długopisem i to był strzał w 10. torba w moim ukochanym na tą chwilę kolorze, portfel - Puccini - uwielbiam go, jest bardzo pojemny - wchodzi do niego nawet dowód rejestracyjny i naprawdę sporo szpargałów.
UsuńCo do tipsów - też, też kiedyś nosiłam! :) teraz nie ma takiej opcji, ale cóż - taka była moda na pstrokate, świecące cuda :))
Gdzie można upolować taką torebkę? Kocham takie :-) Domniemam, że jest ze skóry, prawda? A więc będzie służyć wiele lat.
UsuńTorebka pochodzi ze sklepu z galanerią, ale widziałam takie również na Allegro. Oczywiście jest ze skóry, mam "fioła" na tym punkcie... szkoda pieniędzy na krótkotrwałe "eko" :)
Usuńach, torebka jest firmy Vera Pelle
UsuńAga, zasięgnęłam języka w necie na temat podkładu Toleriane ;-) i przeczytałam, że mogą go również używać a raczej powinny osoby o wrażliwych oczętach. Moje takowe są. Często zapycha mi się kanalik w lewym oku i muszę wtedy gnać do okulisty na niezbyt miły aczkolwiek niebolesny zabieg płukania kanalika. Lecieć po niego do apteki???? :-) Może jakąś próbkę mi dadzą na początek.... Spotkałam się już z aptecznymi podkładami (głównie oglądając je na aptecznych półkach), ale jakoś nie znałam osoby, która przekonałaby mnie do nich. Więc? Lecieć?
OdpowiedzUsuńMonia, podkład jak dla mnie jest rewelacyjny a przerobiłam ich już naprawdę sporo. Bardzo wydajny, długo trzyma się na buzi - naprawdę godny polecenia. Najlepiej by było, gdyby próbkę dali, ale to już chyba zależy od apteki i obsługi ;) w każdym razie ja go z czystym sumieniem polecam :)
UsuńNo to jutro lecę ;-) Uwielbiam tą naszą wymianę spostrzeżeń :-) Kocham blogowanie :-)
Usuńtylko pamiętaj, żeby odcień sprawdzać na wewnętrznej części przedramienia - przy nadgarstku, nie na dłoni :)
Usuńoki ;-)
UsuńJa to dopiero mam cuda w torebce - oczywiście kosmetyki (pomadka, puder matujący, kredka do oczu), zestaw tabletek na przeróżne dolegliwości (bo nigdy nie wiadomo, kiedy człowieka coś dopadnie), oczywiście dokumenty, notes, długopis, chusteczki, perfumy, pełno paragonów i innych papierów, nici i igłę, scyzoryk, pilniczek do paznokci, lusterko, gumy do żucia... a i często miejsce na 4-pak żywca się znajdzie... najgorzej jest, gdy postanawiam akurat wybieram inną torebkę i to wszystko muszę przekładać... ale cóż - to są rzeczy niezbędne..
OdpowiedzUsuńNici, igła i scyzoryk - hahaha, świetny pomysł! :)
UsuńA ze zmianą torebki to fakt - dramat się zaczyna, jak ta druga jest 4 razy mniejsza i za czorta wszystko się nie zmieści (a już na pewno nie 4-pak!) - trzeba się zdecydować na rzeczy ważniejsze spośród tylu ważnych! ;) :)))
ale się uśmiałam :)))
wow pazurki są super bardzo mi się podobają;) widać, że masz talent może kiedyś napiszesz coś bliżej najlepiej krok po kroku jak w prosty sposób zrobić fajny wzorek oraz coś o pielęgnacji płytki paznokciowej. Pozdrawiam cieplutko Karolina.
OdpowiedzUsuńKarola, wzorek na paznokciu jest dziecinnie prosty - w jedym z postów pokazywałam metodę stempelkową KONAD i ten zielony jest właśnie tak zrobiony. Ale pewnie, czemu nie - zrobimy wkrótce post o paznokciach!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńA ta torebka jest konkretnie jakiej firmy? Oprocz tego ze jest ze skory i sklepu z galanteria oczywiscie :>
Pozdrawiam! :)
Roxy - firma Vera Pelle - pisałam już powyżej sunshine :)) Firma chyba średnio jest znana, ale mają wyroby naprawdę wysokiej jakości - ostatnio odkryłam przypadkowo, że mam też pasek tej firmy (od 5 lat!) i też jest świetny :)
OdpowiedzUsuń