No ale... choroba chorobą, ale na otwarcie długo wyczekiwanej paczki z łaszkami siły znalazłam :P Więc się pochwalę.
Mam czasami taką "falę" zakupoholizmu, który każe mi zamawiać niebezpiecznie duże ilości bluzeczek, sukieneczek, torebek itp. I nie ważne, że jest zima i szanse na ubranie tego oscylują w granicach 0...(pewnie nawet nie poodrywam metek...) Ale to nic! będą na lato ;) Spokoju duszy zawsze nadaje mi fakt, że można takie przedsezonowe rzeczy nabyć po mocno obniżonych cenach i przecież ja zawsze na tym OSZCZĘDZAM!!! :)))
Największy skutek uboczny tych zakupów - brak miejsca w szafie... Wogóle brak garderoby przyprawia mnie powoli o stany depresyjne ;)
Nie mogło zabraknąć paska! :)))
I na koniec strój we wściekło - różowym kolorze. Najfajniejszy chyba ten srokowaty napis :P Ciekawe tylko ile będzie się trzymał... bo nadciągających szaleństw w aquaparku to chyba raczej nie wytrzyma :P
Na czerwony komplet pomysłu jeszcze nie mam... Ale znajdę!!!
Uciekam do swoich poduch i chusteczek. Wieczorkiem postaram się coś jeszcze doskrobać :* Miłego poniedziałku!
Aguś, zaaplikuj sobie kubek gorącego mleka z łyżeczką miodu, łyżeczką masła i rozgniecionym ząbkiem czosnku. Codziennie, aż staniesz na nogi :-) Do tego syrop z cebuli. Wiem że brzmi niefajnie, ale smakuje dobrze. Cebulę drobno posiekaj - warstwa cebulki, łyżeczka cukru i tak układaj na zmianę w słoiczku lub kubku. Jak puści sok - pij :-) A przed snem proponuję kubek grzańca galicyjskiego ;-) Wracaj do zdrowia :-)
OdpowiedzUsuńMiniś, dzięki. Z sokiem z cebuli mogę spróbować - a ile mniej więcej czasu się to "robi"? Z miodem u mnie odpadaniestety - odrzuca mnie na sam jego zapach, od niemowlęcia nie znosiłam... NIe potrafię się przełamać, odrzuca mnie...
OdpowiedzUsuńGrzaniec najbardziej do mnie przemawia!! :)))
Sok z cebuli będzie gotowy po godzinie :-) Tylko postaw go w ciepłym miejscu. A jak już puści soczek, który ty wypijesz to wstaw go do lodówki, żeby się nie skwasił :-) Pijesz dokąd jest :-) a jak zabraknie - robisz nowy :-) Ubolewam, że miód odpada.... ehh... Grzaniec jak najbardziej pij :-)))
UsuńTa szara bluzeczka jest cudna!!!
OdpowiedzUsuńAguś wracja szybko do zdrowia.
stała czytelniczka ;)
wow to się nazywają zakupy ;P fajny ten pasek szybkiego powrotu do zdrówka. Pozdrowionka Karolina
OdpowiedzUsuńwow.. ale paka.. Zdrówka życzę.
Usuńspore zakupy :D nie dziwię się, ż po paru takich brak miejsca w szafie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze i wszystko chce miec!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuń