Dawno na blogu nie było nic z działu "kulinaria, gotowanie"... Błądząc ostatnio po stronie You Tube'a całkiem przypadkowo trafiłam na pomysł zrobienia kurczaka/skrzydełek/udek a'la te z KFC. Z ogromnym zapałem pognałam po składniki i zabrałam się za chyba najbardziej niezdrowy, tuczący i pseudo-dietetyczny obiad :D
Dlatego ostrzegam - wszyscy będący na diecie/odchudzający się (a zwłaszcza Ci, których dopada dietetyczny kryzys) - UCIEKAJCIE się z tej strony!!!
Będzie tłusto, kusząco i niezdrowo :P
Będzie tłusto, kusząco i niezdrowo :P
Rzadko się zdarza, żebym aż tak anty-dietetycznie szalała ale myślę, że raz na kilka miesięcy taki grzech można popełnić ;))) Dzisiaj dla równowagi na moim stole zagości sałatka :P (tak, tłumaczę się - zwłaszcza przed samą sobą :P )
Kurczak bardzo prosty w przygotowaniu, nie potrzebujemy ani wielu składników czy przypraw ani zbyt dużej ilości czasu. Dla podkręcenia atmosfery (i wywołania większych wyrzutów sumienia) - FRYTECZKI!
Czego potrzebujemy:
części z kurczaka: podudzia, "pałki" czy części skrzydełek
przyprawy: papryka ostra, papryka słodka, curry, sól
mąka
mleko
jajko
olej do smażenia
ziemniaki
Kurczaka myjemy, przyprawiamy solą, curry i dużą ilością papryki - wedle uznania - ostra dla miłośników żyletek w żołądku (opcjonalnie można zastąpić ją czymś bardziej "hard" czyli pieprzem Cayenne), słodka dla "delikatesów" ;))
Zostawiamy na jakąś godzinę, żeby mięso "przeszło" przyprawami.
Panierka:
do miski wbijamy jajko, dodajemy sól, duuużo papryki i trochę curry - mieszamy.
Następnie dodajemy jakieś 0,5 szklanki mleka i mąkę - czyli robimy coś w rodzaju ciasta naleśnikowego.
Idealnie byłoby wszystko zmiksować (chociaż i energiczne "rozbełtanie" daje satysfakcjonujące efekty :P)
Zalewamy ciastem kurczaka - dokładnie, żeby otaczało całe mięso
Następnie obtaczamy w mące i smażymy.
Idealny sposób smażenia to frytkownica - panierka wychodzi najlepsza a my się nie babrzemy w pryskającym tłuszczu (bo i na patelni, na głębokim oleju można usmażyć)
Jedyna uwaga - tłuszcz po takim smażeniu nie nadaje się już do niczego (a już na pewno nie do frytek!) i niestety trzeba go wyrzucić.
Ja smażyłam w 170 stopniach około 15 minut.
I frytki :)
Kiedyś na jakiejś giełdzie kupiłam blaszkę do wycinania takich karbowanych frytek. Kosztowała grosze (1, 2 zł?) a efekt jest super :)
Voila!!!
Czy kurczak wychodzi faktycznie identycznie jak ten serwowany w KFC? Niekoniecznie... Ciężka sprawa, żeby podrobić wersję oryginalną... Ale przyznać trzeba, że i tak smakuje świetnie! :)))
Na koniec małe dyskontowe sprawozdanie. Po raz kolejny w Biedronce płynu micelarnego nie znalazłam... To już jest jakaś obsesja i złośliwość tych sklepów - odwiedziłam trzeci i dalej NIE MA!
:(((
Za to skusiłam się na różowe mega-skarpety (idealne na chłodne wieczory), lakier do paznokci (standard)
Znów stała szafa Bell! Czyżby wyprzedawali jakieś stare zapasy? (wśród Air Flow'ów plątały się też Virtuale)
i dokupiłam kolejne 2 pary rajstop :)) Polecam!
też kupiłam wczoraj bell , a te rajstopy są cudowne:)
OdpowiedzUsuńmam kilka Biedronek i też w żadnej go nie ma:(
OdpowiedzUsuńa już myślałam, ż to tylko w moim mieście taka posucha ;)
UsuńMmm uwielbiam niezdrowe żarcie :)))) Te rajstopy są nieprześwitujące? Nie drą się?
OdpowiedzUsuńNie są takie w 100% kryjące, one mają 60 DEN, chyba tylko setki są całkowiecie kryjące.
UsuńAle trwałość całkiem niezła - moje po pierwszym założeniu jeszcze "żyją" ;)) Za cenę 6,50 zł są rewelacyjne! (i wiele kolorów do wyboru)
Oj niech się Pani czuję teraz winna!
OdpowiedzUsuńPrzez Panią kroje własnie ziemniaki na frytki a własnie tydzień temu zaczęłam 6 waidera...
Moje kupki smakowe zostały uruchomione do granic możliwości;)
ja tez jestem zachwycona rajstopami z biedronki mam kolor śliwkowy, czekoladowy i zielony
Życzę miłego dnia i proszę więcej przepisów, uwielbiam Panią oglądać na zdjęciach i czytać posty;)
Pozdrawiam z zimnego Kołobrzegu
Dziękuję :)
UsuńOstrzegałam na początku posta, że będzie kusząco i niezdrowo! ;)))
Jak to pysznie wygląda, mmm :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie anty-jedzonko ;) Frytki zaraz po pizzy to mój ulubieniec, oczywiście te "domowej roboty", takie gotowce to nie to samo.
OdpowiedzUsuńKiedyś moja mama była w posiadaniu takiej maszynki/prasy do robienia frytek, kładło się ziemniaka i wciskało rączką na ostrza :) ...wspomnienia :P teraz pozostaje nóż.
A co do kurczaka to muszę też kiedyś spróbować :)
Dalej można takie maszynki kupić! (niestety już gorszej jakości, nie są takie trwałe i porządne jak kiedyś...)
Usuńoj wiem, że nie to samo dlatego wolę już przeboleć tego noża ;)
UsuńTeż próbowałm 'podrobić" ich kurczaka, ale dla zagłuszenia wyrzutów sumienia nie samżyłam w oleju, ale upiekłam w piekarniku :) u nas są dwie Biedronki i w każdej płyn był :) A#*#
OdpowiedzUsuńI jak kurczak wyszedł? :)
UsuńTen płyn to jakieś moje przekleństwo... :P
om nom nom ;p
OdpowiedzUsuńa próbowałaś kiedyś zrobić z piersi paluszki i obtoczyć je w chipsach lays paprykowych
rewelacja!
Twój przepis też na pewno wykorzystam
mniaaaaam
Kurczak w Lays'ach? Nieee, pierwsze słyszę! Ale pomysł wydaje się być niezły, koniecznie podziel się przepisem! :)))
UsuńSama jestem ciekawa tego przepisu!
UsuńCzęść o jedzeniu szybko przewinęłam..
OdpowiedzUsuńJa wczoraj kupiłam ten płyn w biedronce, u mnie było ich sporo. Nawet fajnie zmywa makijaż.
o żesz Ty... Będę szukać dalej ;)
Usuńte rajtki to fajna sprawa, 2 razy tańsze a nie różnią się niczym:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pokaż kiedyś ten lakierek , który kupiłas na paznokciach.
OdpowiedzUsuńW Biedronce na Elsnera wczoraj kilka buteleczek płynu było ;)
Beata
Pysznie :) Szkoda, ze własnie przechodze jelitówke:/ Zakupki fajne, szczególnie "zimowe" skarpetki, czadowe:)
OdpowiedzUsuńOj tego przepisu chyba od Ciebie nie ściągnę :P Miałabym wyrzuty sumienia przez cały kolejny miesiąc :D Skarpety są urocze, a rajstopy kupiłam sobie z pół roku temu i bardzo je sobie chwalę! :-))
OdpowiedzUsuńprzepis chętnie wypróbuję :) bo kurczak wygląda bardzo smacznie :) kiedyś zgapiłam od Ciebie placki z papryką i kurczakiem (o ile się nie mylę) i wyszły pyszne :D więc i ten przepis pewnie przypadnie mi do gustu, a raczej do smaku :D
OdpowiedzUsuń