Translate

czwartek, 24 stycznia 2013

Nie lubię dużych miast!

Jestem :) Oznajmiam wszem i wobec, iż ogarnęłam wszystkie swoje zaległe sprawy - i te uczelniane i te prywatne, papierkowe. Ostatnie dni były dla mnie bardzo intensywne stąd mniejsza aktywność blogowa. Ale wszystko wróciło do normy, ostro zabieram się za sprawy bieżące, zdjęciowe, książkowe i czas wolny - strasznie brakuje mi ruchu na świeżym powietrzu; mamy mnóstwo śniegu, sezon narciarski ma swój szczyt, w górach jest przepięknie!
Z kąta zagląda mnie wielki wór z nowym "zleceniem" - mamy nową turę torebek od LaZy a to oznacza... zdjęcia! Szykujemy się z Anią na następny tydzień - szukamy znów jakiegoś pięknego miejsca i nowych inspiracji :))
"NIE LUBIĘ DUŻYCH MIAST - KOCHAM SWOJE!"

Wczoraj odwiedziłam stolicę Dolnego Śląska - Wrocław. Pamiętam, że jako nastolatka marzyłam o zamieszkaniu w tym właśnie mieście - no bo przecież jest takie super; duże, na każdym kroku rozrywki, knajpki, ludzie, kultura, zabytki itd. Normalnie "wielki świat". Swoje marzenie dość szybko zweryfikowałam i właśnie podczas wczorajszej wizyty we Wrocławiu naszła mnie pewna refleksja... Życie w dużym mieście to istny koszmar! O ile w weekend jest tam całkiem spokojnie to w środku tygodnia poruszanie się autem po centrum czy drodze na Bielany to tragedia.... 
Z Wrocławia do Jeleniej Góry mam jakieś 130 kilometrów. Droga z centrum  do domu zajmuje mi zazwyczaj półtora godziny - maksymalnie dwie (w zależności od warunków panujących na drogach i tempa mojej jazdy :P) Wczoraj półtora godziny...stałam w korku!  I to nie w korku ciągnącym się przez całe miasto - nie nie! To było zaledwie kilka kilometrów od ronda do wyjazdu na Bielany!!! Półtora godziny - metr i stop. Metr i stop. Metr i stop... Ostatnim razem w takim mega "czopku" staliśmy w drodze nad morze (11 godzin jazdy...). Pierwszy raz w życiu bolały mnie stopy od operowania pedałami! 
Podsumowanie: każdemu tak zakochanemu w wielkim mieście, marzącemu o mieszkaniu w takim szczerze polecam przejażdżkę (i to wcale nie w godzinach szczytu bo było przed 17) po mieście. Samochodem. Gwarantuję, że szybko mu przejdzie - jak dojechałam do swojego miasta to odetchnęłam - żadnych korków, płynna, szybka jazda. I niech ktoś mówi, że Jelenia to dziura i wiocha - uwielbiam swoje miasto!!! I nawet jeśli raz na jakiś czas zdarzy mi się trochę w korku postać to raz, że nie trwa to więcej niż 15 minut, dwa - widok gór przed sobą wynagradza wszystko :)))
fot.Anna Pawluk
fot.Robert Witakowski
fot.Anna Pawluk

13 komentarzy:

  1. Ja mam tak co jeżdże na uczelnie, czyli Poznań :)
    Ostatnio umówiłam się z promotorem i 80km przejechałam w 40minut, a przez miasto jechałam 2 godziny!
    Myslałam, że oszaleje!
    Uwielbiam Jelenią i Karpacz!
    Zazdroszczę Ci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strasz... Mnie czeka przeprawa przez cały Poznań w sobotę :///

      Usuń
  2. Te torebki są bardzo ładne:))
    Ja też nie przepadam za dużymi miastami, moje zupełnie mi wystarcza:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mieszkam na takiej "wiosce" ;) Fakt, żyje się wolniej, spokojniej i jest na wszystko więcej czasu. Co do zdjęć- nie mogę się doczekać. Ty sama jesteś inspiracją, miejsce to dodatek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście uwilebiam Jelenią, a jeszcze bardziej Karpacz - najwyższy czas znowu się tam wybrać, bo nie było mnie tam od lata, a Twoje zdjęcia bardzo zachęcają do kolejnej zimowej wizyty :)
    Co do Wrocławia - również kocham to miasto, mieszkałam tam jakiś czas i wiem, że na pewno jeszcze tam wrócę - lubię życie w szybkim tempie ;)
    Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna torebka na pierwszych dwóch zdjęciach ;) a co do dużych miast - ja nie wyobrażam sobie mieszkać gdzieś indziej niż w Warszawie... no, może jeszcze piękny Kraków dałby radę mi dogodzić :P

    ps. może masz ochotę przetestować ze mną BB bourjois 8w1? ;) /makiazas23/

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mieszkałam kiedys w Gdańsku, teraz poza Gdańskiem i bardzo dobrze mi z tym :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja również nie wyobrażam sobie mieszkania czy to w Poznaniu czy Wrocławiu,czy innym większym mieście. Do Poznania jak jechałam latem do promotora to myślałam,że oszaleje, o 5 wyjechałam z mojego miasta, (zazwyczaj 2h jedzie się do poznania),a tak to ponad 3h jechałam i się spóźniłam,korki były i myślałam już,że na piechotę szybciej dojdę do miejsca niż autem, promotor był zły na mnie za spóźnienie i nie chciał mnie wpuścić na sale,a następnie spóźniłam się wracając potem do pracy. Był to dzień pełen wrażeń, także polecam jechać dużo szybciej.A co do jeleniej na zdjęciu w Twoim poście jest moja codzienna droga do KK jak studiowałam ,lubię Jelenią i być może tam zamieszkam :)lubiłam chodzić na górę szybowcową,bo blisko niej mieszkałam na zabobrzu.
    LiNkaaa

    OdpowiedzUsuń
  8. W dużym mieście godziny szczytu przypadają właśnie na 15-17, bo o 12 w południe jest całkiem pusto :) Asia

    OdpowiedzUsuń
  9. Hm, ja również chciałam zawsze mieszkać w mieście, niekoniecznie dużym. Sama pochodzę z małej miejscowości, która niby posiada prawa miejskie, ale jednak w dalszym ciągu do miasta bardzo wiele jej brakuje. Od 2 lat mieszkam w Krakowie i jestem zachwycona :) Oczywiście, nie uważam, że mieszkanie tutaj to same plusy (chociażby powietrze, które można ciąż maczetą), ale jednak... Zawsze mogę gdzieś wyjść, z kimś się spotkać. U mnie było po prostu nudno :) Acz mogę się zgodzić, że moje zafascynowanie w pewnym stopniu moze wynikać również z tego, że nie poruszam się samochodem, co zresztą było moim osobistym wyborem od samego początku kiedy się tu przeprowadziłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja akurat mieszkam we Wrocławiu, i pomimo tego, że poruszam się komunikacją miejską to wiem o czym piszesz. Ja mieszkam na takim osiedlu gdzie jest rano się jedzie do centrum to jest gigantyczny korek, a gdy jest godz ok. 15-18 to korek zamienia się, na ten z centrum na moje osiedle. Niby wielkie miasto, ale trudno władzom się jakoś z tym uporać już od kilku ładnych lat. No, ale co się dziwić, skoro oni mają wszystko gdzieś. Tylko kase i nagrody by chcieli zgarniać... Ja akurat urodziłam się tutaj i nie wyobrażam już siebie w mniejszym mieście lub na wsi. Jestem totalnym mieszczuchem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja od kiedy jestem na studiach odkochałam się we Wrocławiu, z tych samych powodów. Pół życia spędzam w autobusie...

    OdpowiedzUsuń