Translate

sobota, 29 grudnia 2012

Dowłosowe nowości i dlaczego zapuszczając włosy warto je obcinać

Moje zapasy olejowe jakimś cudem wszystkie naraz zaczęły znikać w tempie błyskawicy... Vatika kokosowa skończyła się już jakieś 2 tygodnie temu i póki co, robię sobie z tym olejem przerwę (zaczęły mi się strasznie puszyć włosy).  W użyciu była Sesa i Babydream na rozstępy, który jakimś cudem zaczął cudownie działać na moje włosy (czego wcześniej nie robił). Khadi zostało mi już tylko na jakieś 4 użycia i najpewniej zamówię kolejną butelkę bo naprawdę sprawdza się super! Byłam więc otwarta na wszelkie nowości i kolejną porcję olejowych nowości.
Z odsieczą przybyła Adriana wyposażając mnie w kolejne irlandzko-egipskie specyfiki :))
Olej musztardowy, olej w żelu, olej w tubkach Macadamia i "magiczne" mydełko Medimix

Olej musztardowy - tak naprawdę jest to olej z gorczycy z której produkuje się musztardę. Ma właściwości lekko rozgrzewające i poprawiające mikrokrążenie, odżywia mieszki włosowe i całe włosy. Może być stosowany na całe ciało (podobno sprawdza się zimą). Jak się sprawdzi u mnie - zobaczymy ale jestem go bardzo ciekawa! Zapach delikatnie musztardowy ale nie jest intensywny czy duszący (jak np. Sesa)
Olej w żelu Palmers. Nie mam pojęcia cóż to za cudo... Z opisu wyczytuję, że jest to bardzo odżywczy żel z witaminami A,D i E, proteinami i olejkami. Odżywia włosy i skórę głowy.
Na mijscu nr 1 mamy olej parafinowy więc będę go stosować od czasu do czasu.
Tubeczki z olejem Macadamia, stosowane "na ciepło".  W planach mam dodawanie go do masek pod czepek. Jak tylko sprawdzę jego działanie - przybędę z recenzją!
I na koniec bonus w postaci mydełka Medimix. Jest to ajurwedyjskie mydło zawierające wyciągi z 18 ziół. Zastosowanie: przy cerach problematycznych, trądzikowych, przypuszczam, że może nieco przesuszać (w końcu to mydło ;) Pachnie bardzo intensywnie, kadzidlanie.

Na koniec włosowa aktualizacja i wnioski po kilku miesiącach stosowania olejowej pielęgnacji.
Pielęgnacja pielęgnacją, opisywałam ją na blogu już wielokrotnie dlatego chciałabym się bardziej skupić na fryzjerskim narzędziu zwanym nożyczkami.
Często jest tak, że osoby obsesyjnie zapuszczają włosy i nie dają zbliżyć się nożyczkom na odległość większą niż 10 metrów ;))) A to jest błąd.
Co prawda nie jest tak, że nożyczki w jakimkolwiek stopniu przyczynią się do szybszego wzrostu bo to bzdura ale w znacznym stopniu przyczynią się do lepszego wyglądu włosów.
Zanim temat rozwinę pokażę zdjęcie porównawcze z lipca, końcówki sierpnia i października b.r.
Ja wyznaję zasadę, że nie można ślepo zapuszczać zniszczonych włosów - większym priorytetem jest dla mnie zdrowy wygląd włosów niż długie, wystrzępione strąki. Druga kwestia to wpływ nożyczek na zdrowie włosów - włosy, które mają zniszczone końcówki w cudowny sposób się nie "skleją". Nie obcinane zniszczenia przesuwają się ku górze i w efekcie otrzymujemy właśnie sianowate, postrzępione włosy.
Mój plan zakłada więc zapuszczanie długotrwałe ale pro-zdrowotne :)

Na dzień dzisiejszy moja czupryna prezentuje się następująco:

włosy umyte i pozostawione do samodzielnego wyschnięcia. Bez suszarki, bez szczotki, bez stylizacji
Tutaj "w miarę" ogarnięte ale sfatygowane przez wiatr. Zdjęcie sprzed kilku dni więc najbardziej aktualne:

12 komentarzy:

  1. Musiałabym się przejść pod nożyczki...
    Ale moje włosy są już taaaakie długie że żal mi ich:)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie się z Tobą zgadzam-długie włosy jak najbardziej, ale tylko i wyłącznie zdrowe. Sama zapuszczam włosy od roku, ale są one pewnie tylko z 5 cm dłuższe niż rok temu, bo zdrowy wygląd końcówek jest dla mnie ważniejszy :)
    Twoje włosy ślicznie falują!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dziś podjęłam decyzję e ciacham włosy.. zzawse szkoda mi było podjąć tak radykalną decyzję, ale ważne żeby włosy wyglądały drowo i ładnie się prezentowały :)
    ( Mam trochę poszarpane końce:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna decyzja :) Myślę, że od razu zauważysz, że włosy są "zdrowsze" :))

      Usuń
  4. Aga, z drugiej strony, przy odpowiednim dbaniu o końcówki i braku starszych zniszczeń da się spokojnie podcinać końcówki raz na pół roku czy nawet raz na rok (to zależy też od tego, w jakim tempie rosną nam włosy w różnych częściach głowy, bo to często powoduje też efekt przerzedzenia). A cięcie korzystne, włosy od razu dużo zdrowiej wyglądają :)Daj znać, jak tam olej musztardowy- ja nie przepadam za olejami KTC, ale jestem ciekawa, co o tym konkretnym napiszesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co, olej nałożyłam raz - zobaczymy jak się będzie sprawdzał dalej. Myślę, że za około miesiąc, półtora można spodziewać się recenzji.

      Cięcie - pewnie, że wszystko zależy od stanu włosów.Nie ma schematu, że należy bezwzględnie podcinać końcówki co 2 czy 3 miesiące. Chodziło mi bardziej o to, że cięcie w ogóle jest korzystne - masa "włosomaniaczek" o tym zapomina i skupia się tylko i wyłącznie na długości.

      Usuń
  5. Uwielbiam egzotyczne kosmetyki z dalekich miejsc jak np Arabia, Azja itd. Tam kobiety stawiają na naturalne metody pielęgnacji urody, naturalne kosmetyki- jest to przedmiotem mojej fascynacji poniekąd:) Masz sliczne włoski- pięknie wyglądają gdy falują.

    OdpowiedzUsuń
  6. też muszę podciąć włoski, bo końcówki są suche i strasznie mi się plączą. Jadnak zaangażuję do tego siostrę, bo do fryzjerek w kwestii podcięcia końcówek nie mam zaufania..

    OdpowiedzUsuń
  7. olejowanie to najlepsze co moze byc dla farbowanych lub rozjasnianych wlosow, ja stosuje oleje a moje wlosy w duzej mierze przestaly sie łamać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja wygrałam odlewkę oleju musztardowego w rozdaniu i już po pierwszym użyciu jestem oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo słuszna decyzja z tym podcięciem,aż miło się patrzy jak optycznie można poprawić atrakcyjność fryzury.obserwuje zdjęcia i wcale dużo na długości nie straciły a wiele zyskały

    OdpowiedzUsuń
  10. Aga bardzo cenny post moze w koncu to do kogos dotrze, ja jednak nie moge sie oprzec pokusie zbey nie napisac ci, ze jestes sliczna dziewczyna, masz piekne rysy twarzy ale ta platyna tak strasznie mi sie u ciebie nie podoba ;( zdecydowanie ladniej i swierzej wygladalabys w bardziej naturalnym odcieniu ;)
    Monika

    OdpowiedzUsuń