Domowe rewolucje czyli podsumowanie remontu

Obiecany remontowy post :) Mimo, iż jeszcze nie wszystko skończone, postanowiłam jednak pochwalić się efektem własnoręcznego remontu i swojej nowej wizji :) Cyklicznie wprowadzam do swojego domu biel. Mebli zmieniać nie będę, więc szaleję tylko białymi dodatkami (no, w tym przypadku ściany z koloru brudno-piaskowego (???) stały się białe). Uwielbiam oglądać białe wnętrza, inspiracje, dodatki w bieli i pastelach. Oczami wyobraźni widzę, co kiedyś sobie stworzę...

Najwazniejsze jest jednak to, że remont zrobiliśy sami ;)) Trwał 3 dni + 3 dni doprowadzania mieszkania do ładu. Okres oczekiwania na pozostałe gadżety typu rolety, zdjęcia itd. - bliżej nieokreślony :PPP
Tak jak pisałam - uważam, że warto - choćby dla własnej satysfakcji :))) Zapraszam do oglądania!!!
(jakość zdjęć nie powala, ale mój "kalkulator" w pomieszczeniach kompletnie sobie nie radzi...)

Zacznijmy od kuchni... Jak było:

Jak jest:

Pokój. Jak było:

Jak jest:

(zdecydowanie bardziej pasowałby mi mój wcześniejszy biały dywan - ale przy zwierzakach i moim systemie chodzenia w butach po domu - jest obrzydliwie niepraktyczny...)

Przedpokój. Jak było:

Jak jest:

Tak obrazowo, dla porównania :) Pomimo tego, iż zbyt wiele się nie zmieniło - kolor ścian wniósł wiele. Mieszkanie zrobiło się jaśniejsze i przestrzenniejsze. Przekonałam się też do "normalnych" firanek ;)))

Wczorajszy zakup - lniany koszyk:

Voila!

Na razie tyle. Jak się coś znacząco zaktualizuje - zdam relację ;))