Translate

wtorek, 14 sierpnia 2012

Bell'owe hity i kity

Dzisiaj post makijażowy - "produkty z Biedronki" przeszły pierwsze moje testy. Jest kilka achów i... bubli marki Bell.
Tak jak pisałam w poprzednim poście - w moim koszyku znalazły się 2 tusze do rzęs, 2 lakiery do paznokci i róż. Wszystko już sprawdzone :)

 Jeżeli chodzi o makijaż - na pierwszy ogień poszedł "różowy" tusz. I tu od razu byłam zadowolona. Nie mam mu nic do zarzucenia - ładnie wydłuża, nie tworzy grudek, nie osypuje się i nie maże. Wyszło myślę całkiem fajnie. Cena tuszu: 9,90 - bardzo przyzwoity produkt za baaardzo dobrą cenę.
Róż - mój jest w odcieniu 01 - chyba najjaśniejszy. Krótko: szału nie ma... Ledwo go widać, lekko się sypie i dość szybko znika. Będzie idealny chyba tylko jako delikatny rozświetlacz. Jako samodzielny róż raczej się nie sprawdzi, bo praktycznie wogóle go nie widać.... Cena: 6,90 zł.
Całość prezentowała się następująco:

Dzisiaj dobrałam się do drugiego tuszu - zachęcona różowym - miałam nadzieję, że i ten okaże się hitem. Niestety - TRAGEDIA. Sczoteczka jest gruba - i chyba tutaj jest problem - odnoszę wrażenie, ze jest za szeroka i tusz zostaje w buteleczce zamiast na szczoteczce. Po kilku warstwach, tuszu prawie wogóle na rzęsach nie zauważałam...


Jak dla mnie totalne dno - zużyję różowy i przełożę szczoteczkę - może wtedy będę zadowolona. Ten tusz wcale rzęs nie maluje :((( Nie pozostało mi nic innego jak powrót do różowego poprzednika. 
Od razu lepiej...

Na koniec porównanie 2óch aplikatorów tych tuszów. Różowy - szczoteczka silikonowa, czarny - zwykła.
Korci mnie jeszcze wypróbowanie wersji zielonej z silikonową szczoteczką. Używałyście,sprawdzałyście?? Jeszcze dzisiaj je widziałam w Biedronce - bo niestety WSZYSTKIE lakiery z półki zniknęły...
Ale czemu się dziwić - lakiery są świetne - pięknie kryją i dobrze się trzymają. No, i kosztują 6 zł :)))

10 komentarzy:

  1. Też mam ten najjaśniejszy róż i potwierdzam, że efekt jest bardzo, bardzo subtelny. Mi to akurat odpowiada, bo zauważyłam po wcześniejszych doświadczeniach z tymi różami (mam już jeden o innym kolorze), że ma tendencje do ciemnienia na mojej twarzy. Za taką niską cenę można wypróbować, ale szału faktycznie nie ma. Za to lakiery- bajka! Mam dwa i jestem z nich bardzo, bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja różu nie używam wcale:) Uwielbiam delikatny makijaż i bardzo często również nie maluję się. A co do produktów z Bell, to naprawdę miłością darzę lakiery! Są fantastyczne i mają rewelacyjne kolory:)

    Zapraszam w wolnej chwili:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście widać różnicę na rzęsach, jeśli chodzi o użycie tych tuszów. Pocieszające jest to że bubel nie kosztował dużo ;) Zawsze to jakieś pocieszenie jeśli zdecydujesz się go wyrzucić ze swojej kosmetyczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta druga maskara daje efekt absolutnie naturalnych rzęs ;-) A ta różowa wygląda świetnie, faktycznie jest warta wypróbowania! O lakierach z Bell dużo mówić nie będę - są bardzo dobre! Szkoda jedynie, że ten róż jest taki cienki :/ Kupiłam go i miałam nadzieję, że będę z niego zadowolona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Równowagę zachowali: jak lakier rewelacyjny - róż musiał być do niczego... ;)))

      Usuń
  5. Ten tusz różowy dzisiaj miałam w ręce ale bałam się jak będzie wyglądał na rzęsach a więc go odłożyłam a wygląda genialnie :) Następnie żałowałam , że nie ma już róży do policzków ale z tego co przeczytałam nie mam czego żałować . ALE jest jedno ale ja mam jeden róż z Bell i jest fantastyczny :) Następnie żałowałam i żałuję , że nie ma lakierów do paznokci , został tylko jeden szary :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj lakiery są świetne! Ja dzisiaj wybrałam się do innej Biedronki - nie było ANI JEDNEGO LAKIERU!!! zostało sporo cieni, pudrów i kilka sztuk tuszów. Strasznie poprzebierane :///

      Usuń
  6. Zmień kolor szminki, bo bardzo podkresla twoje niezbyt białe zęby.

    OdpowiedzUsuń
  7. Palisz papierosy?:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja właśnie wolę grubsze szczoteczki dają lepszy efekt, ale tutaj mnie zaskoczyłaś, tym bardziej, że widać na zdjęciach efekt.

    OdpowiedzUsuń