Translate

sobota, 28 stycznia 2012

Czas na rozruch, lenia trzeba pogonić precz!

Mróz rozpanoszył się na dobre i skutecznie mnie zdemobilizował... Pierwszy raz moje auto zawiodło... Ale czemu tu się dziwić, po 2óch tygodniach postoju pod domem "pod chmurką" akumulator się wkońcu zbuntował...

Mimo iż szkolenie psa mi przepadło, wypad na łyżwy został zrealizowany, więc...
Melduję się cała i zdrowa :))) Był to strzał w 10 - zero innych łyżwiarzy, cała tafla moja :P
Może wirtuozem łyżwiarstwa nie jestem, ale muszę przyznać, ze czułam się dość pewnie i żadnej widowiskowej "gleby" nie było ;) Nie znalazłam tylko hamulca :P
Postanawiam więc bywać tam conajmniej 4 razy w tygodniu do pierwszych roztopów- świetne ćwiczenie na nasze rozleniwione ciało i zmarniałą kondycję ;)



 Na straży Pańci bezpieczeństwa...
Ja lataaaaaaam!!!!

Dziewczyny, wychodźcie z domu! Szkoda czasu na leniuchowanie a wiosną narzekanie, że waga zepsuta ;) Mróz nie taki straszny jak się człowiek rozrusza :)))
A wy jak aktywnie spędzacie ten zimowy czas?

5 komentarzy:

  1. Dokładnie! Nie ma to jak aktywnie spędzić wolny czas! Ale stróż widać dawał radę i chyba dzięki niemu nie było konkurencji na lodzie :) Nikt nie odważył się dołączyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc byłam atrakcją Parku, wywołałam spore zainteresowanie :P
    A psu turyści "z nienacka" zdjęcia robili... Taką będą mieli amiątkę z Cieplic! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam na rozdanie!
    http://desperatewitch.blogspot.com/
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczny piesek :) też zamierzam iść na łyżwy !
    tylko musze boja :) wyciągnąć, bo ma opory chlopak :P

    OdpowiedzUsuń