Translate

sobota, 4 maja 2013

Pierwszy uliczny bieg! Czyli udana majówka :)

Wróciłam - po bardzo intensywnym, sportowym weekendzie majowym - teraz czas na zasłużony odpoczynek. Jak było? SUPER. Pomimo deszczowej pogody w dzień startu w I Półmaratonie i Dziesiątce Jeleniogórskiej - atmosfera była tak wspaniała, że ten dzień zapamiętam długo :)) Bo to jest tak, że atmosferę tworzą ludzie - my na imprezie byliśmy całą owczarkarską ekipą, startujących uczestników było ponad 800, dopingujących setki. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy jak dużo frajdy może sprawić start w ulicznym biegu. I wcale nie chodziło o dziką rywalizację - my startowaliśmy dla własnej satysfakcji, dla doświadczenia sportowej atmosfery i dla sprawdzenia własnych możliwości. I spisaliśmy się na medal - mój czas w biegu na 10 km to 56 min., miejsce w klasyfikacji ogólnej 119, w klasie wiekowej K20: 7! Jak na amatora, który przed startem 3 razy "przekulał się" po okolicy to i tak całkiem nieźle ;))

Na dokładkę - w losowaniu nagród po biegu, wygrałam roczną prenumeratę magazynu Runner's World. Będzie motywacja do... następnego, czerwcowego biegu "Szlakiem Wygasłych Wulkanów" w Złotoryi!
Organizacja jeleniogórskich zawodów - bardzo profesjonalna. Każdy zawodnik dostał wyprawkę (chustę, bidon, żel energetyczny, gazetę, nr startowy) i na mecie medal. Na trasie świetnie działały punkty żywieniowe i wodno-izotoniczne ;))) Ludzie kibicujący w domach z okien - wspaniali. 
OK, czas na fotorelację :))) I moją i tą z portalu jelonka.com

Prezentacja naszej drużyny przed biegiem. Byliśmy tak głośni i tak widoczni, że przyciągnęliśmy rzeszę fotoreporterów i trafiliśmy na wszystkie jeleniogórskie portale ;))
Dobiegam do mety. Na szczęście wystarczyło jeszcze sił na przegonienie 5 uczestników przed samiuśką linią mety :)
I standardowe NASZE uczczenie ukończenia biegu 

Cóż innego jak ruski szampan lepiej uczci taki wyczyn?
:P
Mokrzy, zmęczeni ale zadowoleni!
Nagroda: metr piwa :P
A wieczorem towarzystwo kota ;) Nocowaliśmy u znajomych którzy mają sierściucha, z którym zrobić można wszystko ;) Pierwszy raz spotkałam się z kotem który zachowuje się jak pies!
Dzisiaj. Dzisiaj chodzę jak kaleka - asfaltowe podłoże i nikłe przygotowanie dały o sobie znać... W zdecydowanie lepszej formie był mój kolega, który nie dość, że wczoraj "machnął" półmaraton to dzisiaj... pobiegł 15 km przełajem w Begu Extra w Wojanowie. Ekipę mamy niezniszczalną ;))

8 komentarzy:

  1. Gratulacje Agus :) a kot to czasem nie ragdoll? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rewelka, gratulacje
    Eddie

    OdpowiedzUsuń
  3. Sukces to dobiec do mety;)
    Mój chłopak miał startować w biegu Wygasłych Wulkanów, ale wczoraj dostaliśmy zaproszenie na wesele,więc nie tym razem;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna relacja i super wydarzenie! Gratuluje wspaniałego doświadczenia i zgranej ekipy! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje :) ja tez mam ragdolla w domu :) wszyscy sie nim zachwycaja :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję, świetne wydarzenie :D A kociak śliczniutki :D

    OdpowiedzUsuń