Dzisiaj na blogu jemy zupę :))) Siedząc ostatnio w domu zastanawiając się "co by tu zjeść?" wpadłam na... zupę cebulową! Uwielbiam ją (podobnie jak żurek) jadać w restauracjach/knajpach, postanowiłam zrobić ją sobie wkońcu sama. I nie pożałowałam - jest bardzo łatwa, dość szybka i... bardzo smaczna!
Czego potrzebujemy?
4 cebule
2 litry bulionu (jeśli gotujemy sami to przyda się jakieś mięsko i warzywa)
łyżka mąki
masło
przyprawy (sól, pieprz, liść laurowy, ew. maggi )
kawałek żółtego sera
bagietka / bułka
START!
gotujemy około 2óch litrów bulionu. Ja zrobiłam go sama i właśnie taki jest (podobno) najlepszy
Cebulę obieramy i kroimy "w pióra". Dusimy na maśle pilnując żeby się nie spaliła
Jeśli lubimy treściwe, gęstsze zupy - do cebuli dodajemy mąkę. Wydaję mi się, że jest to konieczne, żeby później z grzanek nie zrobiła nam się breja.
Do cebuli dolewamy ciut wina :D (ale śmiało można je pominąć)
Jak cała woda (z winem of course) nam odparuje - do cebuli dolewamy nasz bulion :) Gotujemy kilka minut - jeśli zbiera nam się piana - zbieramy i wyrzucamy.
W tym czasie przygotowujemy grzanki. Idealnie jest, jeśli są to kromki bagietki bądź bułki - smażymy na maśle bądź zapiekamy w piekarniku.
Ja zbyt późno "obudziłam" się z tym pomysłem na bułki i niestety o 15.00 w moim osiedlowym sklepiku już ich nie zastałam :///
Musiałam zastąpić je więc chlebem - pokroiłam w kostkę i podsmażyłam na maśle (przy okazji lekko je przypalając :P)
Zupę nalewamy do żaroodpornego talerza/miseczki, wsypujemy grzanki i posypujemy obficie startym żółtym serem.
Zapiekamy w piekarniku - do zagotowania zupy i roztopienia sera
Danie prezentuje się następująco:
Jest pysznie!! Można również ugotować większą ilość; przechowywać w lodówce i mieć gotową do zapiekania.
Smacznego!!!
Na koniec kulinarna, cebulowa anegdota prosto z mojej kuchni:
Ja: A Ty będziesz jadł zupę cebulową?
Jace: eeee, a z czego to się robi?
Ja: (wtf???) no kuźwa z pietruszki!...
lol!
P.S. Ja dzisiaj nadaję (po ciężkich wojach z internetem) z rodzinnego domu :) Jestem już po wizycie w "tanim Armanim" więc jutro spodziewajcie się sprawozdania z łowów. Dorwałam nareszcie matynarkę w pepitkę!!!
P.S. Ja dzisiaj nadaję (po ciężkich wojach z internetem) z rodzinnego domu :) Jestem już po wizycie w "tanim Armanim" więc jutro spodziewajcie się sprawozdania z łowów. Dorwałam nareszcie matynarkę w pepitkę!!!
Wygląda apetycznie, ale pewno to bomba kaloryczna..czyli nie dla mnie niestety :(
OdpowiedzUsuńo tak, uwielbiam:) zrobie w przyszłym tygodniu:) ja podaję z ciastem francuskim pokrojonym w trójkąciki i upieczonym...mmmmm pycha....moja rodzina przepada też za serowo- cebulową:)
OdpowiedzUsuńZupa wygląda bardzo smacznie, choć ja bym się nie pokusiła, bo nie lubię cebuli ;)
OdpowiedzUsuńwyglada bardzo smacznie i rzeczywiscie jest banalnie prosta:))
OdpowiedzUsuńa anegdota mnie rozwalila...nie ma to jak meski punkt widzenia...:)))
pozdrawiam Aga:)
zupa cebulowa - idealna propozycja na dzisiaj, jestem jak najbardziej na tak i z przyjemnością bym taką zjadła
OdpowiedzUsuńKocham zupy, a cebulową szczególnie. Talerz pełen zdrowia i świetnie rozgrzewa. Twoja wygląda przepysznie, spróbuję Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńJak tak kochasz ten żurek to zasuwaj do sklepu po mąkę żytnią i rób własny zakwas! Już nigdy nie kupisz w żadnej knajpie tylko przy garach będziesz siedziała, taki dobry Ci wyjdzie! ;P
OdpowiedzUsuńIleż to ja razy planowałam zrobić żurek... ;)))
Usuńjesli nie masz czasu na własny zakwas to polecam ten z firmy Patucha i Jagielło- z biedrony i sklepów warzywniczych...w skladzie mąka zytnia, woda, sól...zadnych E i i nnych śmieci...a żurek wychodzi jak u babuni:)Nie to co te wszystkie żurkowe koncentraty z marketu
UsuńDialogi macie niezłe :)
OdpowiedzUsuńEddie
Do zupy cebulowej koniecznie białe wytrawne wino i nie żałować :)
OdpowiedzUsuńpozdr
p.
zapytaj dziewczyn co mam im ugotować :)
OdpowiedzUsuńPatryk - ma być coś extra ale... w miarę "dostępnego", pysznego i prostego. Wiesz... nie stawiaj mi poprzeczki zbyt wysoko bo nie dam rady później sprostać kolejnym przepisom ;)))
Usuńkochanie musi być pyszna ale za to czerwone wino muszę skarcić :) do cebulowej tylko białe :*
OdpowiedzUsuńTo samo chciałam napisać. ;) Ale smaka narobiłaś na zupę cebulową Aga! Kocham wszystkie zupy ale cebulowa i żurek to tez jedne z ulubionych.
UsuńWlałam takie jakie miałam. A że uwielbiam czerwone - takie znalazło się na patelni :P
UsuńNajważniejsze, że smakowało. W końcu zasady są po to żeby je łamać. ;)
UsuńO, to już wiem, co jutro zrobię na obiad;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Kurcze blade;nie cierpię cebuli;ale po tym jak opisałaś to danie-chyba trzeba będzie połowicę podpuścić.
OdpowiedzUsuńps.żartobliwie zgadzam się;że wino niepotrzebne-lepiej zostawić je na fajną kolację we dwoje ;-)
Ja robie tak samo ale czesto zamieniam to w krem z cebuli, czyli dodaje smietankowy ser topiony i miksuje wszystko w blenderze..
OdpowiedzUsuńNastępnym razem tak właśnie zrobię!
Usuńcarlo rosii !!!:) ja uwielbiam, ale te różowe:)
OdpowiedzUsuńCebulową robię od bardzo dawna, uwielbiam!!! :-)))
OdpowiedzUsuńHej przeglądam Twojego bloga już baaaardzo długo i chciałam tylko napisać że strasznie lubię czytać Twoje posty :) A tą zupa narobiłaś mi takiego smaka, że właśnie robię :D Pozdrawiam i życzę powodzenia we wszystkich działaniach życiowych :) Twoja stała czytelniczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i dziękuję! :)))
UsuńDaj znać jak zupa wyszła! :D
Zupka palce lizac! Aromatyczna, rozgrzewajaca, a przede wszystkim syta i bardzo smaczna. Plus jeszcze taki, ze bardzo szybko sie ja robi. Jak dla mnie mozesz wiecej wrzucac takich kulinarnych przepisow. Zreszto ja wszystko lubie czytac, co wychodzi z pod Twojej reki. Cieplo pozdrawiam!
UsuńSuper, cieszę się że smakowała :) Postaram się raz na jakiś czas wrzucić coś pysznego, prostego i szybkiego :) Póki co robię leczo :D
UsuńPozdrawiam!
Aż się głodna zrobiłam od patrzenia!
OdpowiedzUsuńSmakowicie!!
OdpowiedzUsuńa, zapomniałam...gdy smaże cebulę dodaję pół łyżeczki cukru- nie zmieni smaku przy takiej ilości cebuli a nada sliczny karmelowy kolor i lekko skarmelizuje cebulę- smak będzie rewelacyjny, choć wcale nie słodki:)
OdpowiedzUsuń