"Wolna chata"! Brzmi cudownie, zwłaszcza jak się ma 15-16 lat. Nooo, tyle to ja miałam już daaawno, ale hasło nadal często cieszy :))) Chwila dla siebie, pół dnia w szlafroku z zieloną maską na twarzy.
Niestety nie dziś... Po okresie "chorobowym" trzeba odgruzować dom. Wyobraźcie sobie, że mój J. dopiero odkrył, że mieszkanie samo się nie sprząta! Rewolucyjne odkrycie...ot co... Po czym zniknął na 2 dni...
Zostałam pozbawiona aparatu, pies niecierpliwie domaga się spaceru, króliki demolują własne klatki rozsiewając siano w promieniu 2 metrów (nie wiem jak to robią), w kwiatkach sucho (znowu...), w kominku nie napalone, sterta naczyń w kuchni i góra prasowania podejrzliwie na mnie spoglądająca... Cudowny dzień przede mną...Od czego by zacząć?
Matko... to już po 14!!!!
Napiję się więc kawy... ;)
Ale żeby nie było zbyt nudno, pokażę zaległe zdjęcia z ostatniej niedzieli, gdzie czynnie wykorzystaliśmy wygrane karnety narciarskie do Świeradowa :))
Start:
8.00 - Jelenia Góra. Za oknem temperatura na +, pada deszcz i ciężko nam uwierzyć w "bardzo dobre warunki narciarskie". Jedziemy.
8.45 - trasa Szklarska Poręba - Świeradów...
9.30 - meldujemy się na stoku i zasiadamy wygodnie w gondoli opowiadając współtowarzyszom mrożące krew w żyłach historie o swoich przygodach narciarskich...
9.40 - facet "podprowadza" moje narty z gondoli i usilnie próbuje je wpiąć w swoje buty... Pomyłka pomyłką, tylko jak do diabła można pomylić dłuższe o 20 cm CZERWONE narty starszego typu, firmy Dynastar z BIAŁYMI CARVINGAMI FISCHERA????
jej ile Ty masz kurtek zimowych? czytam Twojego bloga codziennie i naliczyłam już 3!
OdpowiedzUsuńTrochę ich się jeszcze znajdzie :)
Usuńfantastyczny sposób spędzenia wolnego czasu:)
OdpowiedzUsuńAga, weszłam do domu i co zastaję? Syn na gg... córka śpi.... Koszatniczki piszczą ze szczęścia na mój widok ;-) No przecież wiadomo, że dam jeść łobuziakom :-) Wstawiłam pranie (w pojemnik na brudną odzież już nic nie dało się wrzucić). A w kuchni... sterta wystających ze zlewu naczyń. Czyżby na mnie czekała? Nie mam młodzieży w domu?????? Chyba nie mam ;-) Ehh... Zabieram się do roboty. Ps. Net wariował mi w pracy. Stąd problemy.
OdpowiedzUsuńoch Monia... ja bez dzieci i mam podobnie :P
UsuńOd samego patrzenia kręci mi się w głowie, bałabym się jechać w takiej gondoli. Za wysoko jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie jest tak strasznie, chyba gorzej na wyciągu krzesełkowym.
UsuńDla mnie najbardziej przerażającą wysokością było wjechanie dźwigiem na wysokość 60m i... skok na bungy ;) Na dole to hojrak byłam :P
Jesteś z okolic Jeleniej czy tylko turystycznie? Mieszkałam tam 8 lat:) Tez bym pojechala w góry, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńZ samej Jeleniej Góry nadaję :)))Przyjeżdżaj ;)
Usuńja mam również "wolną chatę" na ten weekend i zamaist cieszyć się relaksem mam naukę do sesji... ale wiadomo, najpierw przeglądam blogi, potem maluję paznokcie, pranie siedzi w pralce a nauka poczeka :)
OdpowiedzUsuńMnie zawsze w trakcie sesji pasjonowało wszystko inne naokoło - ze sprzątaniem i myciem naczyń na czele. WSZYSTKO było siekawsze niż nauka do sesji...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zdane egzaminy! :))
AAA gondolka często tu jeżdze bo mam tylko 25 km ale średnia ta trasa wolę harrahov :)
OdpowiedzUsuńTrasa jest nudna... cała atrakcja w samej gondoli ale jazda, hmm... ja szlifowałam jazdę na jednej narcie :P
UsuńZdecydowanie wolę Rokytnice i Jańskie :))
25 km?? To skąd jesteś?