Translate

sobota, 2 lutego 2013

Kobieta "Barbie" czyli solarka, doczepy, tipsy i sztuczne rzęsy

Jako, że reszta pałacowych zdjęć jeszcze w obróbce - dziś zmiana tematu i "come back" posta idącego bardziej w kierunku urody niż mody, jednak z modą pośrednio związanego. A dokładniej - wizerunkiem i słabnąco-rosnącym zainteresowaniem (wiejskiego?) "body-tuningu" (sama ten termin właśnie wymyśliłam)
A dlaczego "słabnąco-rosnącym"? Bo moda na nowe wypiera stare (odkrycie Roku!). Solarium, tipsy, sztuczne włosy, przedłużane rzęsy. Ja zauważyłam (kilku) sezonowość tych zabiegów charakteryzujący się falowością, czyli nagle zaczyna się na coś szał - trwa jakiś czas, ludność szaleje; początkowe ceny tych nienajtańszych zabiegów sukcesywnie spadają poprzez coraz większą popularność - robi je coraz więcej osób, w tym osoby zainspirowane kanałami "Zrób to sama" na You Tube + fantastycznymi zestawami na Allegro "za psi grosz" . No bo "przecież to takie proste, nie muszę robić żadnych kursów!", porobię koleżankom i zarobie miliony.
Ceny spadają. Profesjonalistki klną - obroty spadają bo amatorki kradną im klientelę, klientki początkowo są zachwycone coraz większym prawdopodobieństwem zafundowania sobie danej "modnej" usługi tanio (!), zadowolone są również owe amatorki-partaczki (zarobią! to nic, że nie umieją...). Z czasem jednak skutki tych pseudo-usług zaczynają wychodzić na wierzch i zaczyna się płacz...
Ale po kolei - chciałabym poruszyć cztery stylistyczne urodowe trendy - obecne, minione i mijające...

SOLARIUM
Szał na solarium przeżywał swój renesans w okolicach roku 2000. Ja wtedy chodziłam do liceum i bycie "zjaranym na skwarkę" było naprawdę COOL...
Nie powiem żeby i teraz fanów sztucznego słońca brakowało ale z roku na rok jednak tendencja do takiej opalenizny spada - jesteśmy bardziej świadomi niekorzystnego działania UV, zaczynamy dbać o naszą skórę chroniąc ją przed przedwczesnym starzeniem a bycie bladym nie jest "passe" . "Passe" jest być skwarkiem!

TIPSY
Nieodłącznym elementem zażartej fanki solarium stały się tipsy. Początkowo jak najdłuższe, jak najbardziej kolorowe; brokatowe, hologramowe, spiczaste - byle widoczne. Często nakładane na skrajnie obgryzione paznokcie tych "elegantek" co skutkowało częstym gubieniem plastikowych pazurków (robione były najczęściej przez wspomniane już pseudo-artystki z youtube'owego "kursu")

ładne prawda?
A tak czasami paznokcie wyglądały po ściągnięciu - po pracy partaczki:
Źródło
I pomyśleć, że sztuczne paznokcie zostały wymyślone przez... dentystę - dla osób ze zdeformowanymi paznokciami - chłopu pewnie w życiu do głowy nie przyszłoby, co kobiety z jego wynalazkiem zrobią...
Na szczęście szał na ten skrajnie tandetny trend mija - brokaty zostały wyparte na rzecz paznokci naturalnych, manicure hybrydowego, ewentualnie delikatnych, naturalnych tipsów bądź samego żelu.

WŁOSY
Kolejny trend to wszelkie metody przedłużania włosów - szał wśród fryzjerek - kursy, włosy, nowe metody. Keratyna, ringi, clipy. 

Nie powiem, nie mam nic do przedłużanych włosów o ile wyglądają ładnie i funkcjonowanie z nimi na głowie nie wywołuje fiksacji na tle nerwowym...
Miałyście kiedyś na głowie włosy doczepione na stałe (w sensie na dłużej, nie "clip in")? Albo widziałyście, dotykałyście takich włosów?
Ja do dzisiaj przed oczami mam zdjęcie RTG głowy mojej koleżanki mającej wówczas włosy doczepione metodą "na ringi" (te wczesne). Podobno pół szpitala miała z tego ubaw bo wyglądało to tak, jakby w głowę ktoś powbijał jej ćwieki :P
Ja sobie funkcjonowania z czymś takim nie wyobrażam (po godzinie noszenia clipów dostaję szału!)- swędzi to, gniecie, specjalne szczotki, szampony - ich pielęgnacja to koszmar... Stan własnych włosów po kilku miesiącach noszenia tej przyjemności - OPŁAKANY.
Wygląda to mniej więcej tak:

Często dziewczyny decydujące się na ten zabieg liczyły na "bezbolesne" przetrwanie odrastania własnych włosów na zasadzie - te ponoszę, moje odrosną, sztuczne ściągnę i będzie super. Nie ma szans - po ściągnięciu możemy się spodziewać owszem - może i dłuższych włosów ale... będą to "pióra" nie włosy. Takie przedłużanie niesamowicie obciąża i osłabia nasze włosy... Jak fakt doczepienia do kilku naszych włosów - dziecięciu razy tyle w pasemku + ciężki "klajster" spajający to wszystko może pozytywnie wpłynąć na ich stan?  Nie warto.

Trend najnowszy - RZĘSY
Przedłużane, zagęszczane, krótkie, długie, syntetyczne, naturalne, jedwabne, z norek. Do wyboru do koloru.
Nie powiem, wygląda to NA POCZĄTKU całkiem ładnie - posiadaczki krótkich rzęs mogą się w końcu poczuć jak Kim Kardashian (która zresztą też ma sztuczne). Tyle, że po jakimś, wcale nie najdłuższym czasie zaczynają wyglądać okropnie - rzęsy rosną, "doczepy" zaczynają się krzyżować i żyć własnym życiem - czyli być tam, gdzie im się podoba - przeważnie nie tam gdzie my byśmy chciały... Stan naszych rzęs po ściągnięciu? Podobnie jak w przypadku włosów - opłakany. Plus to uczucie "nie mam wcale rzęs" i świadomość, że żadna mascara nam na razie nie pomoże...

Moja prognoza: umrze to podobną śmiercią jak przykłady powyżej. No, może nie umrze całkowicie ale  zostanie praktykowane przez jednostki. Czyż nie łatwiej pobawić się kępkami?


PODSUMOWANIE:
Celem posta nie jest obrażenie kogokolwiek - to moje zdanie zbudowane na wieloletnich obserwacjach. Wszystko jest "dla ludzi" ale pod warunkiem, że zachowamy umiar i nowy trend nie szpeci.
Sama korzystam czasami z dobrodziejstwa istnienia włosów na taśmie czy kępek rzęs. 
Wiele lat temu nosiłam tipsy i jako nieświadoma nastolatka chodziłam do solarium więc temat znam z własnego doświadczenia . Ponad 7 lat tipsy klientkom zakładałam i naprawdę sporo widziałam...
Zażartą fanką "naturala" też nie jestem - uważam, że czasami naturze trzeba trochę pomóc - nie wszyscy rodzimy idealnie piękni (zresztą "piękno" jest pojęciem względnym) Najważniejsze, żeby czuć się we własnym ciele dobrze a jeżeli Matka Natura nie obdarzyła nas pięknymi paznokciami - zróbmy sobie ładne, DELIKATNE tipsy - jeśli to wpłynie na naszą większą pewność siebie - dlaczego nie? 
Jednak osobiście żadnej z powyższych propozycji bym sobie nie zafundowała. Ba! Nie zrobiłabym nawet gdyby mi za to zapłacono!

Swoją drogą, bardzo ciekawa jestem co będzie następne? 
Ja stawiam na "wypełniacze" ...

25 komentarzy:

  1. tak jak napisałaś Aga, wszystko jest dla ludzi, poza tym jeśli ktoś chce zaoszczędzić i uda się do partaczki ma jak w banku łopaty z frenchem na cały paznokieć, poplątane za długie rzęsy i dopinki z piekła rodem
    miałam kiedyś doczepione włosy na stałe, były cudowne, nikt nie domyślił się z nowych znajomych że to nie moje włosy, delikatne, naturalne, równo obcięte
    solarium - można sie nadal opalać na lampach brązujących i nie wyglądać jak skwarka a moim zdaniem białe ciało nie jest sexy, w moim przypadku, po prostu wolę mieć lekką opaleniznę i tego nie ukrywam ale rozumiem, że ktoś lubi jasną karnację i nie korzysta z solarium, nikogo nie krytykuję i nie obrażam
    tipsy, można mieć piękne delikatne migdałki które wyglądają uroczo, tylko trzeba zrobić je u sprawdzonej stylistki i to samo tyczy się rzęs, dlatego uważam, tak, wszystko jest dla ludzi, ale róbmy i korzystajmy z tego z głową

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo to fajnie wszystko podsumowałaś i znów wybiłaś mi z głowy chory pomysł a mianowicie przedłużanie rzęs.... Pobawię się kępkami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Twoje posty!
    Paznokcie fundowałam sobie u koleżanki które po ściągnięciu wyglądały identycznie jak na zdjęciu :D
    O rzęsach myślałam, ale koleżance odpadły i strasznie wolno rosły.
    No a z solarium korzystam co by białością nie świecić w zimie :)
    Włosy widziałam u jakiejś lampucery w kościele takie żelowe coś jej się wyłoniło z jej włosów :):)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny post! zgadzam się z Sonją - wszystko jest dla ludzi, z pomocą tych "ulepszaczy" można się upiększyć, ale i strasznie oszpecić. Wszystko z głową... i z klasą!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstyd przyznać, ale jakieś dziesięć lat temu sama przechodziłam przez etap skwarka :P Na szczęście nie był to jakiś długi okres czasu i w miarę szybko zmądrzałam. Teraz nie wyobrażam sobie katować mojej skóry lampami, a nawet więcej - solarium mnie okropnie obrzydza i bałabym się, że się czymś się tam zarażę. Bo przecież nie w każdym salonie przestrzegana jest higiena. Tipsów, doczepianych włosów i doklejanych rzęs nie przechodziłam i przechodzić nie zamierzam, jestem świadoma jakie spustoszenie mogą zrobić i jak mogłabym później żałować swojej decyzji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe co na ten post powie Ania :D rzęsy,solar i doczepy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wypełniacze w ustach :D
      Ja sama uwazam, ze od czasu do czasu jesli lubimy to nawet troche kiczu nie zaszkodzi. Byleby byla top krotka przygoda:D

      Usuń
    2. Też jestem ciekawa jej opinii na ten temat.

      Usuń
    3. Hehe po przeczytaniu tego posta to samo pomyślałam : co na to Ania. Przecież ona chyba tylko tipsow nie nosi, a reszta to dla niej chleb powszedni...

      Usuń
    4. Ania jeśli poczuje potrzebę to pewnie się wypowie:) Osobiście jednak nie uważam, żeby wyglądała tandetnie i przesadzała. Ani nie jest spalona na skwarkę ani nie wygląda jak Iwona Węgrowska :P

      Owszem, rzęsy mi się nie podobają ale jeśli ona czuje się z nimi dobrze - jej sprawa. Wielu osobom nie podoba się kolor moich włosów ale mi w takich dobrze i póki co nie zamierzam tego zmieniać "bo ktoś uważa blond za tandetę". Ja uważam inaczej :)

      Usuń
    5. a w pazdzierniku mialas farbowac na ciemny blond i co?... Obiecanki cacanki tak czekalam na ten efekt a Ty nadal jasny blond... Pozdrawiam Kasia

      Usuń
  7. Przerażające te zdjęcia zwęglonych dziewczyn! dziwie się jak można doprowadzić skórę do takiego stanu. Ja z natury mam ciemną karnację i lubię w lecie na słoneczku nabrać kolorów- ale są granice;)Ps. dziękuję za cenną rade;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam się, że myślałam nad przedłużeniem rzęs, ale właśnie obawa przed osłabieniem moich - mnie powstrzymała. Miałam tez kiedyś doczepy-clipy, ale czułam się jakbym nosiła czapkę więc szybko się ich pozbyłam. Choć teraz za mną "chodzi" chęć zakupu doczepianej grzywki. Ciągle mnie korci, żeby mieć grzywkę ale wiem, ze gdybym obcięła - to bym żałowała (już tak kiedyś zrobiłam)a jak bym miała doczepiane - nie byłoby takiego dylematu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hehe, "wiejski body-tunning:D Świetny post! Oglądałam program o clip in i kobiety używające traciły swoje włosy, stawały się praktycznie łyse, więc..Z solarium ani razu w swoim życiu nie korzystałam, choć ludzie ciągle podejrzewają mnie o anemię ;) Tipsy nie leżą w moim guście całkowicie. Natura górą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko jest dla ludzi,jeśli zachowamy umiar:) Tipsy mi wcale nie przeszkadzają,pod warunkiem,że są ładne, delikatne. Jeśli ktoś ma ,,obgryzki" albo słabe paznokcie, a chciałby mieć ładne, nie mam nic przeciwko. Tylko lepiej zainwestować w dobrą kosmetyczkę;)
    Doczepianie rzęs-jakiś czas temu chciałam iśc na taki zabieg, jednak stwierdziłam,że poczekam. Moja mama wybrała się pierwsza. Na początku pięknie to wyglądało. Lecz po ponad 2tygodniach, rzęsy zaczęly wypadac itd. Mama uzupełniła. Później znowu wypadły. Jej naturalne rzęsy trochę się osłabiły. Więc stwierdziłam,że pozostaję przy swoich;p

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny post!! miałam etap solarium, w liceum, paznokcie tez przechodziłam ;D dobrze,ze zmądrzałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będąc "młodą i głupią" przerobiłam sztuczną opaleniznę i plastikowe paznokcie. Śmieję się na samą myśl i sama zadaję sobie pytanie "nie było Ci szkoda kasy"?:)
    Umiar przede wszystkim!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy żaden z wymienionych rzeczy nie praktykowałam ;) podziwiam dziewczyny , które noszą soczewki a fundują sobie szpony , gdy moje naturalne są długie ciężko mi się uporac z wyjęciem więc noszę krótkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja to chyba jakas dziwna jestem. Sztucznych wlosow nigdy nie mialam na sobie , rzes nigdy nie przyklejalam , z solarium korzystalam tylko raz w zyciu. Jedynie paznokcie pokrywalam zelem przez dwa lata ale zawsze byly krotkie i jednokolorowe bez zdobien (z lenistwa przed ciaglym malowaniem). Chyba jestem z tych "niemodnych" albo opornych na mode :-) ale post fajny :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Do mojej listy 'co zrobić w przyszłości' należą chamskie tipsy! Tak, mam dziwne marzenia, czy lepiej to zabrzmi, zachcianki, ale muszę spróbować! Do solarium hasam raz na rok, no w ubiegłe lato częściej w sytuacji kiedy nie ma takiej super pogody i funduszów na wakacje brak. Najważniejsze żeby wyglądało to naturalnie, bo ja na skwarę vel czekoladę się nie spiekam i nie aspiruję :)Jestem raczej żółto-zielonym bledziochem z tendencją do brzoskwini. A czy ta moda przemija.. No nie wiem. Kiedyś razem z koleżanką parę razy byłyśmy na solarium, ale ona pozostała skwarą i jest z nią coraz gorzej. Do tego doszły drastycznie cienkie brwii i rzęsy jak u Twiggy. Tylko oczy jej się odznaczają na tle dziwnie plastikowej postaci, a nie jest ona wyznawczynią tej japońskiej kultury!
    Co do rzęs to też jestem zwolennikiem kępek, albo w całości na cienkim lub niewidocznym pasku. Z tym że swoje ukochane już popsułam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Do solarium raz na jakiś czas zajrzę, ale na pewno nigdy skwarkiem nie byłam :D Paznokcie mam swoje naturalnie długie więc też potrzeby nie mam, żeby tipsy zakładać :) Kiedyś jak mi włosy w miejscu stały to myślałam chwilę, żeby je przedłużyć, ale na szczęście szybko mi ten pomysł przeszedł :) Ale takie długie rzęski bardzo mi się podobają.. Mimo wszystko boję się ich stanu po tym zabiegu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super post :) powiem szczerze, ze ja kiedys zrobiłam sobie przedłużanie włosów, oczywiscie na początku wszystko pięknie ładnie, włoski wyglądały mega naturalnie, ale później odrost się zaczął plątać i niestety postanowiłam zdjąć włoski sama...nawet nie chce mówić ile włosów swoich wyczesałam...niestety kołtuna wielkości pieści nie dało się już uratować, fryzjerka musiała mi go wyciać, więc zostałam z malutką kitką na głowie oraz "dziura" w środku włosów. Na szczęscie włoski się bardzooo szybko zregenerowały i urosły w błyskawicznym tempie, ale to już było dawno temu :) co do solarium tez kiedyś praktykowałam, ale teraz wole od czasu do czasu poopalać się na naturalnym słoneczku : Tipsy robiłam raz w zyciu na swoj slub i nigdy więcej się nie zdecyduje, w ogole nie da się w tym nic robić, jak szybko je zalożyłam tak tez szybko je zdjełam- oczywiscie sama :) pazurki na szczęscie nie były w złym stanie, ale nie polecam robić tych metod które wymieniłaś :)
    pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  18. Post baaaardzo mi się podoba! Naprawdę świetnie to podsumowałaś.
    Ja sama nienawidze solarium, tipsów, przedłużanych włosów - oczywiście wszystkiego spróbowałam, ale dziękuję to nie dla mnie. Sztuczność jest nie tylko tandetna, ale tak jak napisałaś w przypadku włosów - męcząca! Zrobić sobie sztuczne włosy, opaleniznę, czy paznokcie, to żadna sztuka, ale utrzymać je w dobrym, nadającym się do ludzi stanie to już jest nie lada wyzwanie!
    Włosy więc mam swoje, opaleniznę, a raczej jej brak również, paznokcie chciałam długie, to sobie wyhodowałam, a rzęsy na szczęście mam długie naturalnie. I po co "upiększać się" na siłę?!
    Czasami najlepiej jest zaakceptować naturę!

    www.confassion.pl - mój sklep internetowy z ubraniami dla blogerek i nie tylko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Do solarium nie chodzę, chociaż mam ochotę bo ta biel aż odstrasza hehe:) Tipsy miałam raz w życiu. Nigdy nie przedłużałam sobie włosów ani rzęs i nie powiem, że nie miałabym ochoty, ale na razie nie. Mimo to uważam, że wiele dziewczyn wygląda bosko po takich "tunungach" trzeba tylko znać granice i umiar.

    OdpowiedzUsuń
  20. Koleżanka zrobiła sobie lekką zmianę wizerunku na ślub....i wyglądała naprawdę pięknie...także zrobione wszystko ze smakiem...(bez solarki)..może wywołać super efekt....dlaczego nie zrobić sobie ładnych paznokci,dłuższych rzęs czy włosów???...wszystko zależy od nas...czy będziemy czuć się dobrze ,pięknie....a co inni powiedzą??...Cóż ile oczu nas ogląda tyle języków wyda opinię...;)..Pozdrawiam....Bądźmy piękne...naturalne lub troszkę mniej...;)

    OdpowiedzUsuń